Żadna postać mnie tak nie denerwowała jak ona. Z czasem zaczęłam błagać, żeby umarła. Kobieta nie mogła odpuścić niczego, zamiast się czasem po prostu ładnie podporządkować to się buntowała i wszystko wychodziło na złe.
Jej postać w tym serialu wypada bardziej negatywnie niż w książkach. Częściowo dlatego,że w serialu są sceny i dialogi,których w książkach nie ma,a Elżbieta wychodzi w nich na bardziej dumną,mściwą i zarozumiałą. Lubię tę postać w książkach,więc irytują mnie te niepotrzebne i niekorzystne dla niej zmiany w scenariuszu,a nie ona sama. Jeśli ktoś ma tylko perspektywę serialową,a nie czytał powieści i nie zna tego okresu w historii Anglii to rzeczywiście Elżbieta może się wydawać bardzo irytująca. Historycznie jej śmierć nie byłaby możliwa w serialu,bo zmarła w 1492 r,a serial skończył się w 1485.