Chodzi mi o to, że tak jak była moda na Karolaka i Adamczyka to teraz jest na niego.
Same główne role w filmach takich jak " W ciemności" gdzie zagrał Leopolda Soche w
"Ambassada" gdzie zagrał Hitlera i teraz w filmie "Wałęsa. Człowiek z nadziei " gdzie zagrał
Wałęsę.
Ale co za dużo to niezdrowo ;)
Niedługo może właśnie się taki stać, taki jak Szyc i Karolak i zacząć występować w Polskich, kiczowatych komedyjkach.
ale głupoty gadasz:) o wartości aktora świadczy między innymi to, jakie role wybiera. jest różnica między nim a wspomnianym Karolakiem. i tutaj nie chodzi o częstotliwość bywania na ekranach, bo w wypadku dobrego aktora im go więcej, tym lepiej - ale właśnie o dobór ról i jakość ich odegrania. a pod tym względem u Roberta wszystko jest bez zarzutu i liczę, że zobaczymy go jeszcze w wielu wspaniałych filmach, a jego dobra passa będzie trwała jak najdłużej!
No,no tylko, że po kilku dobrych rolach może wylądować w kiczowatych komedyjkach np Adamczyk do 2006 roku też grał w dość dobrych filmach, po filmie "Testosteron" zaczęła się fala komedii ;)
jeśli wyląduje (w co wątpię), to nie będzie to konsekwencją jego bogatego doświadczenia filmowego, tylko po prostu złych wyborów. Nie dopisujmy wszystkiemu zbędnej ideologii:) A o ile co do Karolaka i Szyca się zgadzam (ten drugi otwarcie mówił, że bierze wszystko, żeby zarobić na resztę życia), to Adamczyk nie ma chyba na koncie aż tak wielu złych ról... Grał w Czasie honoru, teraz w Przepisie na życie - ale moim zdaniem to niezłe kreacje, nie ma co się czepiać. Inna sprawa, że ja nie śledzę jego twórczości jakoś zażarcie, więc mogła mnie ominąć co bardziej kompromitująca rola.