Tak samo odrzucają mnie Hanks czy Carrey. Po prostu trudno mi patrzeć na nich na ekranie. Niektórzy magnetyzują, nie wiadomo czym, a inni odwrotnie...
Szkoda, że Cię coś odrzucało w Robinie. Dla mnie był jednym z najlepszych aktorów. Ale ja z kolei nie mogę patrzeć na Deppa, chociaż jest raczej powszechnie lubiany. Mnie po prostu drażni.
Nie twierdzę, że nie umiał grać (nie mnie to oceniać). Po prostu każdy ma swoje odczucia.