Rosa von Praunheim

Holger Bernhard Bruno Mischwitzky

8,5
2 oceny scenariuszy
powrót do forum osoby Rosa von Praunheim

Oglądałem ostatnio jego quasi zbereźny film na temat Rexa Gildo: oficjalnie ortodoksyjnego Bawarczyka, kochającego towarzysza bozię i uznającego jedynie związek pomiędzy kobietą i mężczyzną. Ten był promowany przez surowego i ponoć brutalnego starego kawalera, który wymusił na nim ślub z chyba aseksualną, aczkolwiek poczciwą kuzynką żyjącą z nim po ślubie w świętym trójkącie. Jeżeli dziewice rodzą dzieci, to nie należy się czepiać. Ponadto stare fanki potwierdzały świętość Reksia pod koniec filmu. Tak samo zachowałyby się u nas moherowe berety zarówno w przypadku księży oficjalnych i tych po cywilnemu posądzonych o niekonwencjonalne zaspokajanie się (to "seksualistyczne") jak i tych żyjących w miłości do towarzysza bozi czyli aseksualnie, chyba że męczyli takie zwierzęta jak konie na widok któregoś z jego portretów. Inaczej można mówić o miłości bez namiętności.

Chciałbym poruszyć jednak inny i taki sam temat: w wyniku laickiego błogosławieństwa człowiekiem wyklętym w średniowieczno-pisowskiej Polsce (nadmieńmy, że ten, któremu jest lyso jedynie w rzeczywistości, bo nawet nie nosi peruki, PiSuje do PiSm o wiadomej orientacji). Człowiek, którego nazwisko kojarzy się z koprofilią, w podobny sposób, aczkolwiek nie filmowy, opisał jednego ze znanych polskich piosenkarzy. W czyje imię? pisowsko-cwelowskie? Wiadomo jest, w jaki sposób człowiek staje się cwelem po odpowiedniej "rekomendacji". Zazwyczaj przez tych, którzy go wyruchają seksualnie bądź aseksualnie. Pisał o tym Jacek Kuroń w "Wierze i winie" w rozdziałach dotyczących więziennych wczasów. Jaki morał? Czekajmy na papieża, który dokona apostazji (dzięki bogu)....

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones