Jest świetnym komikiem i tak zapadł w pamięć jako nasz ukochany i głupawy Mr.Bean albo jako Johnny, że inaczej go sobie nie wyobrażamy... Ja przynajmniej nie wyobrażam go sobie w roli zabójcy czy dramatycznej postaci z romansu.
Zawsze zastanawiam się jak wygląda jego prywatne życie. Zapewne prowadzi je jak każdy normalny człowiek - tego jestem pewna. Ale wyobrażacie sobie, że Rowan wchodzi do sklepu - myślę, że każda osoba(która oglądała go w czymś) uśmiechnęła by się pod nosem i z przyzwyczajenia oczekiwała, ze zaraz wydarzy się coś zabawnego, lub na ulicy daje się słyszeć "Jaś Fasola!" (przynajmniej w okolicach, gdzie ludzie się jeszcze nie przyzwyczaili). A gdyby naprawdę zdarzyło się coś śmiesznego można by oczekiwać śmiechów z sitcomowej widowni.