i filmy przyrodnicze ukazujące polowania to oglądacie. A Cannibal Holocaust, za to, że jest paradokumentalny i ukazuje polowanie (w końcu ekipa musiała czymś się żywić?!) to obrzucacie gównem. Tak to jest, każdy chce pokazać jaki to jest porządny i wrażliwy.
Zajmijcie się protestami przeciw zabijaniu fok w Kanadzie i delfinów w Danii, a Cannibal Holocaust obejrzyjcie, jak dorośniecie - i zrozumiecie 'Jądro Ciemności' J. Conrada.
Ja jestem 100-procentowym ekologiem i zapewniam Cię, że te zwierzęta zabite w dokumentalnym filmie to nic w porównaniu z tym co się robi w Danii z delfinami albo z psami na Ukrainie... albo poczytaj w jaki sposób tworzy się moden damskie zimowe buciki typu 'Emu Ugg'...
Nie, dziękuję. Mam za słabe nerwy i zbyt bogatą wyobraźnię, aby dodatkowo karmić się takimi obrazami. Tłumaczenie mniejszego zła większym jest bezcelowe i w żaden sposób nie wpływa pozytywnie na moje samopoczucie, ani nie zachęca do oglądania CH, tudzież dokumentów o zabijaniu zwierząt.
Tak, ale zbrodnie na naszych mniejszych przyjaciołach istnieją i czasem warto się tym zainteresować - żeby poruszać temat, gdzie się da, oraz podpisywać się pod sprzeciwem. Ucieczką od tematu niczego nie zmienisz... Ja CH traktuję jako film dokumentalny.
Nigdzie nie napisałem, że nie mam świadomości -mam dojmującą świadomość-, ale nie mam też zdrowia, żeby się w to angażować bezpośrednio(inaczej, niż poprzez podpisywanie petycji i stanowczego wyrażania własnego zdania). Ograniczam się do dbania o zwierzaki w moim najbliższym otoczeniu, co daje mi pewność, że chociaż one nie cierpią. Dlatego filmy, które zwierzęta przypłacają życiem, uważam za diabła warte; szczególnie, jeśli giną tylko i wyłącznie przez czyjeś widzimisię.