Ludzie, nie oceniajcie aktora po tym czy się z kimś rozwiódł czy nie, czy kogoś zdradził czy nie, czy lubi brokuły czy może fasolkę, bo to uwłacza godności. To aktor. Rozumiem że niektórzy zachwycają się życiem prywatnym niektórych gwiazd... Można go nie lubić, rozumiem, ale nie przesadzajmy. Większość postów jest tu o pięknej Reese i złym Ryan'ie który ją zdradził. No proszę was. Czy jest tu ktoś na film webie, kto przyszedł oceniać poziom aktorstwa? Bo jak na razie większość pisze posty, jak by chciała wejść w skład "Vivy" czy "Gali"...pozdrawiam