Kiedy miałam lat nascie to szczerze mówiąc podkochiwałam sie w nim. Naprawdę był dla mnie kimś wyjątkowym.MYślę że każdy ma kogoś takiego kogo darzy jakąś większą sympatią mimo, że wi że nigdy się z tą osobą nie zamieni nawet słowa. Ale chyba na tym właśnie polega ich czar. Idealizujemy naszych idoli, czytamy o nich artykóły nawet w największych szmatławcach i pilnie śliedzimy ich miłosne podboje. Mimo wszystko nawet dziś miło mi jest o nim posłuchać a czasem poogladać w jakimś lepszym filmie, wciąż go lubie, tylko lubię:)