Długo nie cierpiałem tej aktorki.Strasznie mnie irytowało,że prasa rozpisywała się na temat jej urody i seksowności.Widziałem kilka filmów z jej udziałem,ale cały czas byłem sceptycznie nastawiony do jej osoby.Do czasu,kiedy w końcu obejrzałem cały "Nagi instynkt".Stone totalnie mnie zaskoczyła.W tym obrazie jest diabelnie seksowna,uwodzicielska,wyracho wana i pewna siebie.Zagrała rewelacyjnie i nie chodzi tu tylko o jej wygląd,bo to by nie wystarczyło.Stworzyła niezapomnianą kreację i udowodniła,że ma talent.
Ja też jej nie lubiłam. Choć w Instynkcie zrobiła wrażenie, zaczęłam ją akceptować dopiero po "Intersection".
Dwa zupełnie różne filmy, dwie zupełnie inne postacie. Tak dla kontrastu pewnie.
Moim zdaniem także swietnie zagrała w "Nagim instynkcie", ale że ma talent, udowodniła dopiero rewelacyjną rolą w "Kasynie".
Ja zawsze ją lubiłem:) Pierwszy film który z nią zobaczyłem był to chyba "Pamięć abslutna" - odrazu przypadła mi do gustu. Za to "Nagi Instynkt"? Jest popeortu genialny - wszystko dzieki Sharon:)
Nie ogladałem "Kasyna" (jedynie urywki mi mignęły),ale pewnie kiedyś to nadrobię,żeby się przekonać jak Sharon tam wypadła.
No dajże spokój, "Sliver" to jedna z jej największych wpadek. Zagrała tam karygodnie - i stąd też Malina.