Znakomita w Obcych, umiała oddać dramatyzm sytuacji i wczuć się w rolę silnej baby ;] Jedyny mocny punkt słabiutkiego Avatara.
Ech gdzie są takie kobiety jak Ellen Ripley?
I masz 100 % racji jeśli chodzi o Awatara, ale tylko jeśli mówimy o momentach w których grała ona, a nie jej cyfrowo wygenerowany, niebieskoskóry klon.
Obawiam się, że motion-capture to może nie tyle przyszłość kina, co na pewno dążenie do tego, by sceny z użyciem tejże techniki używać w coraz większej ilości produkcji. O ile tego nie nadużyją - nie wyrażam sprzeciwu.
No tak się akurat składa że to co widzisz na ekranie to w prawie 100% aktorzy (hmm, może troszkę wyżsi i niebiescy), przynajmniej w wypadku Avatara :) to że coś nie jest prawdziwe nie oznacza od razu, że też nierealistyczne jest