Nie mogę się oprzeć przeświadczeniu, że talent (rzecz dyskusyjna) to jedno, ale miała dużo, dużo szczęścia, że ktoś się nią zainteresował, bo tak jak nic skończyłaby jako materac dla jakiegoś paszy lub dostała kamieniami w głowę w podzięce za piękny śpiew.
Minęły jakieś dwa lata i nic nie słychać, więc strasznej...