Nigdy nie było lepszego perfekcjonisty w kinie, jego filmy to Arcydzieła, które dają do myślnie i hipnotyzują. Nigdy się nie wpasowywał w kanony fabryki snów, pewnie dla tego nie otrzymał Oskara. Zarazem kręcił film bez skrępowania z przekazem i bez żadnej smyczy. Po latach wracam do jego dzieł, które widziałem za małolata. Pss. Nikt w Hollywood nie miał tyle tajemnic jak on, włącznie z jego nagłą śmiercią.