Gdyby Stanley Kubrick usłyszał o Howardzie Phillips'ie Lovecrafcie? Może usłyszał, ale nie przeczytał, a jeśli przeczytał to się nie zachwycił, a może po prostu nie chciał ekranizować, bo właśnie o ekranizację mi chodzi. "Lśnienie" autorstwa Stephena Kinga spopularyzował właśnie ekranizacją, a do dziś jest uważany za najwybitniejszy horror w historii kina. Pomyście co by było gdyby Lovecrafta też tak rozsławił. Lovecraft = Geniusz. Kubrick = Geniusz. Lovecraft + Kubrick... Aż trudno to sobie wyobrazić... ach... ale już za późno. Teraz poczekajmy na innego wybitnego reżysera, a może doczekamy się prawdziwego ARCYDZIEŁA. Na przykład taki "Przypadek Chares'a Dexter'a Ward'a" na dużym ekranie...