Zawsze ceniłam go jako aktora, jego role, zazwyczaj drugoplanowe, każdorazowo zapadają głęboko w pamięć. Wprost ubóstwiam jego kreację aktorską w 'Diabeł ubiera się u Prady' czy też w 'Terminalu'..ale rola psychopatycznego mordercy - pedofila w Nostalgii Anioła, zauważona z resztą przez Akademię, wprost powaliła mnie na kolana. W pierwszej chwili w ogole nie rozpoznałam Stanleya! Uważam, że to najlepsza rola w całym jego dorobku aktorskim. Polecam wszystkim oglądnięcie tego filmu właśnie ze względu na ten niewiarygodnie doskonały przykład precyzyjnie dopracowanej sztuki aktorskiej w jego wykonaniu!