Steven Seagal

Steven Frederic Seagal

6,0
14 018 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Steven Seagal

Żal mi Stevena, bo to on, a nie Chuck Norris powinien być bohaterem tych wszystkich niezliczonych żartów. Jak dla mnie jest on ikoną klasycznego kina akcji z lat 90-ych, postacią niezwykle wyrazistą, a filmy z jego udziałem to po prostu super rozrywka pozwalająca oderwać się od codzienności (owszem, niezbyt górnolotna, ale nie zawsze tego się oczekuje). I to każdorazowe przerażenie jego wrogów (zazwyczaj super niebezpieczne grupy przestępcze), jak się dowiadują z kim zadarli :).
Ja osobiście go uwielbiam, uwielbiam te filmy robione na jedno kopyto, w których Seagal ratuje świat/kraj/miasto/przyjaciół/eskimosów/uwięzionych komandosów itp., zabija w pojedynkę cały syndykat zbrodni, z którym ma aktualnie do czynienia a w międzyczasie uczy moralności i filozofuje na temat życia i środowiska naturalnego :). Pozdro dla wszystkich fanów S.S.

Kondri6

Ale są kawały o Seagalu, jest ich mniej ale są http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Steven_Seagal.

Kondri6

Postać wyrazista w filmach robionych na jedno kopyto. No nie wiem. Jeśli cały czas będzie grał tak samo, to aktor straci na wyrazistości, bo co to za wyrazistość, gdy bohater jest taki sam ino dane osobowe ma inne?

karoman4

Powiem Ci tak, mi się to podoba, że on gra za każdym razem tak samo. Ma to swoisty urok. Jasne, że trudno go porównywać z takimi aktorami jak np Jack Nicholson, który potrafił wcielić się przekonująco w każdą zleconą mu rolę. Ale z drugiej strony, Seagala nie powinno się oceniać po umiejętnościach aktorskich tylko po pewnej specyficznej aurze i atmosferze, którą wprowadza w każdym filmie. Pisząc to śmieję się, bo S.S. jest dość komiczny i kiczowaty, ale są ludzie (w tym ja), którym się to podoba.

Kondri6

No wszystko się zgadza co napisałeś o Stevenie Seagalu ale nie rozumiem jednego : Dlaczego chcesz żeby ludzie opowiadali kawały o Stevenie Seagalu jak o Chucku ? Przecież przez te kawały o Chucku marka czy renoma Norrisa trochę spadła czy nawet oberwała .Dziś Chuck Norris głównie kojarzony jest z głupimi dowcipami i serialem ,,Strażnik Teksasu ,, a nie z byciem Kultowym Action Hero jak to było w latach 80 ,gdzie grał w fajnych filmach sensacyjnych jak np ,,Samotny Wilk McQuade ,, ,,Zaginiony w akcji ,, czy ,,Odział Delta ,, To nie ma sensu ,to się kupy nie trzyma ....

bradock

Popatrz na to z drugiej strony, dzięki tym głupim żartom nikt nie zapomni o Chucku.

bradock

No właśnie przez ten komizm związany ze S.S. Te powtarzane dziesiątki razy motywy w stylu "to nie kucharz, to były komandos odznaczony medalem honoru i złotym krzyżem zasługi", to kasowanie wszystkich przeciwników i filozoficzne gadanie. Mi się to podoba, ale jednocześnie mnie bawi i pewnie większość - jak nie wszyscy - fanów S.S. lubi się z niego pośmiać. Facet jest komiczny i nienaturalny w tych swoich rolach, ale to się może podobać. Myślę, że on sam ma dużo autoironii do swojej roli w showbiznesie i zaakceptował to, że nie będzie aktorem w stylu wspomnianego NIcholsona. Znalazł swoją niszę kina typowo rozrywkowego, stał się w tym mistrzem i chwała mu za to. Jak dla mnie to ani jego marka ani renoma nie spadnie, a wręcz utwierdzi to, co i tak wszyscy znający S.S. wiedzą :). Pzdr.

Kondri6

>>> I to każdorazowe przerażenie jego wrogów (zazwyczaj super niebezpieczne grupy przestępcze), jak się dowiadują z kim zadarli :). <<<

zdanie 10/10 :-)
dokładnie tak jest w większości filmów. (choć tych nowych w większości nie widziałem)
ale np. w takim Liberatorze 2, którego niedawno odświeżałem, jak się Penn dowiaduje, że w tym pociągu jedzie Casey Rybak i to przerażenie tych dwóch obok - genialne :-D

Kondri6

Ktoś serio jeszcze chce kręcić z nim filmy ??? Kiedyś był jednym z moich ukochanych "aktorów" kina akcji, jednakże ostatni faktycznie dobry film jaki z nim powstał to Mroczna dzielnica - potem to już niestety równia pochyła - ostatnich produkcji po prostu nie da się oglądać, zwłaszcza jak jest ordynarnie dublowany przez kaskaderów. Umówmy się - aktorem to on nigdy nie był - marszczenie brwi i wypowiadanie kwestii "aksamitnym szeptem" to w zasadzie cały jego warsztat. Jedynym usprawiedliwieniem dla jego ekranowej bytności było mistrzowskie/perfekcyjne opanowanie aikido - było to coś nowego/atrakcyjnego wizualnie w dziedzinie sztuk walki - karate i kung fu trochę się już widzom opatrzyło. W momencie gdy gość się upasł, jak nie przymierzając prosiak, i nie jest w stanie się poruszać - stał się parodią samego siebie. Analogicznie - są aktorki i są "ozdoby ekranu", które chętnie się rozbierają, są angażowane, bo mają długie nogi, czy ładne, kształtne cycki - za mojej młodości była sobie ex-playmate Dona Speir, która świeciła cyckami w filmach Andy Sidarisa, niejaka Kathy Shower zatrudniana w zasadzie po to by wystąpić w scenach erotycznych (raz nawet ją gwalcili w filmie Further adventures of Tenessie Buck), Shannon Tweed - podobny przypadek, czy z rodzimego podwórka Kasia Figura (ta jednak przynajmniej grać potrafiła). Tychże "gwiazd" obecnie pomarszczonych, obwisłych i roztytych nikt już nie zatrudnia. Widok grubego Seagala też do interesujących nie należy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones