Nie uważam go za wybitnego aktora tylko dobrego a to przez to ,ze grywał zwykle dramatycznie ,brakowało mi w nim wielu innych kreowanych postaci. Komedii czy dreszczyku nie było u tego aktora nigdy dlatego -4.
Wybitny to może rzeczywiście nie jest, ale wcale nie ogranicza sie do dramatycznych ról, ostatnio widziałam z nim ekranizację "Granicy" - film nudny jak diabli, chociaż aktorzy wybitni - ale uratował go właśnie Łomnicki, który grał starostę i czasami miał komiczne wstawki, a do tego stworzył kompletnie odmienną postać jak do tej pory.
proponuję obejrzeć spektakl w TT "Świętoszek", gdzie Łomnicki grał tytułową rolę (do kupienia w empiku).
A ja wszystkich niedowiarków odsyłam do znakomitej etiudy Stanisława Latałły pt. "Listy naszych czytelników". Przez 20 minut Tadeusz Łomnicki grając niemal wyłącznie twarzą, opowiada, jak jego bohater na skutek serii niefortunnych zdarzeń, został pozbawiony należnego mu miejsca w społeczeństwie. Prostą, przy tym niezmiernie poruszającą historię, opowiada on, używając z wyczuciem najprostszych środków wyrazu: głosu, którym umiejętnie cieniuje emocje oraz wyrazistego spojrzenia. W tej roli jest bezbłędny. Podobnie jak w wielu innych, np. w "Gdziekolwiek jesteś, panie prezydencie" czy w "Głos ma prokurator". Poza tym, Tadeusz Łomnicki jako człowiek i artysta został znakomicie sportretowany przez swoją żonę, Marię Bojarską w "Król Lear nie żyje" i tę książkę polecam raczej przekonanym o jego wybitności. Poza wszystkim już, sądzę, że formułowanie twierdzeń w rodzaju: nie uważam jej/jego za wybitną/-ego aktorkę/aktora, jeśli widziało się z ową/-ym aktorką/aktorem 2-3 filmy i nie kojarzy się zupełnie żadnych jej/jego ról teatralnych (wspomnę tylko, że warszawski Teatr na Woli nosi imię Tadeusza Łomnickiego), jest, delikatnie mówiąc, nieuprawnione.
"Listy naszych czytelników" - wspaniale tam zagrał, przez prawie cały czas grał opowiadając i wcale nie zanudzał, genialne.
Polecam wizytę u dobrego okulisty i równie dobrego laryngologa, zrobienie matury, a następnie lekturę - na początek - spektakli Teatru TV z dostęnych już DVD : "Poskromienia złośnicy", "Szalbierza", "Rewizora" i "Stalina". Tak fascynującej gry aktorskiej i tak fenomenalnej dykcji nie prezentował, nie prezentuje i już nigdy nie zaprezentuje żaden inny aktor. Ale, jak powiedziałem - okulista, laryngolog i matura :)
Nie uważasz i masz do tego prawo, większość Ci powie, że się nie znasz i nie masz pojęcia co piszesz, większość Ci powie, że środowisko, ludzie którzy żyją tym chlebem uważali inaczej niż Ty.
Łomnicki był genialnym aktorem. O tym świadczą jego role tatralne, przede wszystkim w "Rewizorze" i w "Stalnie", ale nie tyllko. Żałuję, że nie mogłam go zobaczyć choćby jako Salier'a w Amadeuszu w reż. Polańskiego. Musisz wiedzieć, że brytyjczycy uznali Łomnickiego za najlepszego na świecie odtwócę ról szekspirowskich, a Jack Niockolson przyjeżdżał specjalnie żeby zobaczyć Łomnickiego na scenie. Podobno (mówię, podobno bo akurat tego nie jestem pewna) przygotowywal się w ten sposób do roli w Locie nad kukułczym gniazdem. g. monka - jeśli chcesz oceniać czyjś kunsz aktorski zobacz najpierw kilka jego kreacji scenicznych, bo dopiero teatr daje nam pełny obraz talenut aktora.
Proponuję obejrzeć "Trzy opowiadania":
http://www.youtube.com/watch?v=4b65u-zge-Y
Doprawdy brakowało mu "komedii", jak to określiłeś?
Jack Nicholson przyjeżdzał specjalnie do Polski żeby się od niego uczyć aktorstwa, ale ty widzę znasz się lepiej
Może nerwowy lub choleryk (nie mam pod ręką lepszego określenia). Starszego Stuhra tez nie lubię, chociaż to dobry aktor.
Swoją wypowiedzią pogrążyłaś się w niewiedzy gdyż od dramatu komedia się wywodzi. Prawo opinii do Ciebie należy lecz nie pisz żałośnie o czym pojęcia nie masz lepiej przydasz się tam gdzie Cię nie ma.
Potwierdzam, że pogrążyłeś (aś) się koleżko (żanko), a już anie oceny 1, przy jednoczesnym stwierdzeniu, że był aktorem dobrym wskazuje na głupotę lub klasyczny troling.
Był uważany za najlepszego aktora, był tego świadomy i podkreślał to. Jak już zaznaczyłam, ja osobiście za nim nie przepadałam. Nie pochwalam także jego konkurencji z Holoubkiem o Magdalenę Zawadzką, która wtedy była jeszcze mężatką. A może to normalne w tym środowisku.