...już była dość dawno ;p Ale inna sprawa, w końcu album prezentuje takie brzmienie jakie powinno być, we właściwym, przyspieszonym tempie. Przez tyle lat nie mogłem zrozumieć co ludzie widzą w tym albumie, przecież ten Morrison i zespół są tacy zmuleni :D Odkąd obejrzałem kilka programów dokumentalnych i występów na żywo wtedy zrozumiałem, że album podczas ostatniego miksowania tempo zostało zwolnione. Nareszcie można posłuchać "właściwego brzmienia The Doors".
Haha nie nacieszyłem się długo :| Kupiłem płytę z okazji 40 rocznicy i okazało się, że brzmienie jest takie same jak w poprzednich wydaniach czyli zwolnione... Chciałem sprawdzić czy mój egzemplarz jest uszkodzony ale w sklepie powiedzieli mi, że każdy egzemplarz tak samo brzmi i że to prawdopodobnie wina wydawcy. Czyżby Pan B. Botnick chciał zarobić na paru naiwnych fanach The Doors? Wstydź się pan panie Botnick!