Uwielbiam Tildę, jest jedną z moich ulubionych aktorek i myślę, że zasłużyła na wiele nagród, których niestety nie otrzymała, bo nie gra w produkcjach typowo nastawionych na zdobywanie nagród. Jednak... czy aby na pewno była to pomyłka?

Rok 2008 bez wątpienia obfitował w ciekawe produkcje i wyraziste kreacje aktorskie, lecz w kategorii "Najlepsza aktorka drugoplanowa" jedyną konkurencją Tildy była mała Saoirse Ronan, która widocznie została uznana na niewystarczająco wyrośniętą. Żadna inna nominowana w tej kategorii aktorka nie pokazała niczego nowego, co w sumie zależy od gustu, choć ja po prostu uważam, że nagrodę Akademii otrzymuje się niekoniecznie za rolę, a wpływają na otrzymanie jej przeróżne czynniki, takie jak rasa, wiek, opinia publiczna, rodzaj produkcji itp. itd.

Choć nie był to wyśmienity występ Tildy, byłem zmęczony tym, że w ogóle jej nie doceniają i ucieszyłem się, kiedy dowiedziałem się, że wśród nieoscarowych występów to właśnie jej nieoscarowy występ został wyróżniony statuetką. :)