Jest popularny, ale nie na tyle, żeby się znaleźć w TOP100 - taki Freeman, Hopkins czy inni są naprawdę sławni, więc ocena też bije w górę, nie wiem, czemu to zawdzięczają. To plus trolle i ignoranci filmowi = miejsce daleko poza TOP100. Szkoda, szkoda, szkoda. Jak dla mnie, to Tim powinien być co najmniej w TOP5, ale to tylko moje zdanie :)

Nieee...przecież lepszy jest Ian Somerhalder (27. miejsce...bez komentarza) i Jim Parsons (38 miejsce i ciągle idzie w górę!). System oceniania jest żałosny, zamiast podzielić go na aktorów filmowych i serialowych, mamy wszystko wrzucone do jednego koszyka, dzięki czemu tacy aktorzy jak Paul Newman, Robert Redford, Kevin Costner czy właśnie Tim Robbins są niżej od takiego Alexandra Skarsgård'a czy Michael'a C.Hall'a. Jeszcze NIKT nie poszedł po rozum do głowy i tego nie zmienił, bo przecież lepiej informować nas na bieżąco o nowych epizodach gwiazd kina w jakiśtam beznadziejnych serialach, niż zająć się czymś pożytecznym.

Zgadzam się z tobą "pz220" poza jednym, ranking jest dobry. My tutaj oceniamy aktorów i ich grę a nie to czy grają tu czym tam i to jest ocena wystawiana za całokształt. A co do idiotów którzy zaniżają oceny u np takiego Tima Robbinsa na rzecz jakiegoś w oglóle nie znanego mi somerhaldera czy też parsona szkoda słów. Ktoś po oglądał jeden film który mu się przypodobał i twierdzi że to arcydzieło. Jeżeli nie wiesz co to prawdziwy film- nie rejestruj się w tym serwisie i nie oceniaj. Tyle do trollów, Pozdrawiam