Ma w sobie coś, co mnie odrzuca. I to na pewno nie wyłącznie kwestia aparycji, ale również ekspresji i osobliwości prezentowania się na ekranie. Wiem, że to pewnie brzmi płytko, ale nie mogę na niego patrzeć (chociaż filmy, które z nim oglądałam, uważam za udane). Niektórzy ludzie mają to 'coś', co magnetyzuje i przyciąga, inni - jak się przekonałam - na odwrót.