Już widziałam co Hardy narobił w tym filmie. Takiego zimnego drania jeszcze nie widziałam, zagrał bezczelnego człowieka o zimnym i cwaniackim głosie. I zabójczym wzroku. Idealnie współgrał z DiCaprio, mimo tak małej ilości scen z Tomem a szkoda, mimo wszystko wypadł wspaniale. Kto się nie zgadza ze mną niech da znać :P
chodziło mi o to że wiadomo Leo ma przewage w scenach a Tom tak jakby rzadko sie pokazuje mam taki niedosyt;P ale najlepsze ostatnie sceny właśnie Leo z Tomem:P
Całkowicie się z Tobą zgadzam;. Sam dzisiaj po obejrzeniu Zjawy, założyłem nowy temat. Hardy to fenomen jakich mało, istny kameleon. W Zjawie, moim zdaniem przyćmił Leo, chociaż Leo również zagrał bardzo dobrze, to jednak Hardy zmiażdżył. Bardzo utalentowany aktor, ostatnio widać, że jest na topie i to chyba jest właśnie ten jego moment, w którym pokazuje, że jest mega uniwersalnym aktorem i potrafi zagrać dosłownie wszystko. Ciekawe co na to akademia, może będzie Oskar za Zjawę?
Dokładnie, najlepszy przykład to rola MadMaxa, bo czy to ten sam facet od Maxa gra w Zjawie? Już nawet nie mówił głosem Maxa, plus teksański akcent, mimika, po prostu kameleon tak jak też napisałeś. Musi wygrać za drugoplanówkę.
No i też poleciała nominacja do OScara. Wydaje mi się, że nie będzie miał większych szans, szczególnie, że wszyscy wymieniają Stallone'a jako faworyta, ale to dobry początek do kolejnych dużych ról i nominacji!
Ps. Statuetka lub jej brak, Tom i tak będzie na czerwonym dywanie <333
Stallone serio,? te drewno napakowane silikonem serio?
mam nadzieje że wygra Hardy ale coś czuje że Bale "jest czarnym koniem"
Po raz pierwszy, tak na marginesie. Do tej pory nigdy nie był na Oscarach.
Wczoraj była premiera "Zjawy" w Londynie, Hardy opowiadał jak się dowiedział o nominacji i o tym co o niej myśli.
Hardy nie lubi tego typu gali ze względu na chaos jaki panuje przed samym głównym wieczorem. Jego największy atut: docenia swoich fanów. Gdziekolwiek jest tam da autograf czy zrobi sobie zdjęcie z fanami. Sama słyszałam, że wszyscy zaczęli się na niego rzucać po roli Bane'a w Mrocznym Rycerzu, ale tak naprawdę wszyscy chwalą go za rolę w "Bronson", za którego w końcu się wzięłam. Ten wszechstronny aktor dorównuje aktorstwem wielu starszym kolegom- tych z Hollywood. Poza tym kiedy on pojawia się na ekranie kradnie całe show. W przypadku "Zjawy" on wypadł lepiej. Film mnie nudził przy scenach Di Caprio czy tego młodego Gleesona. Kiedy pojawił się Tom już odetchnęłam bo przez film przebrnęłam dzięki czemu. Równie dobrze mogli go trochę skrócić i widzieć więcej Toma
Racja. Jeśli o mnie chodzi, to mogę non stop oglądać "Locke", bo tam jest tylko Hardy, bez żadnych zbędnych dodatków :P
jedna z najbardziej pamiętnych ról drugoplanowych jakie pamiętam w kinie. Pierwszoligowe aktorstwo.
to tylko świadczy, że świetnie zagrał, nie czułam też że to tylko aktor, wcielił się na maksa