Tak. Nikt nie byłby lepszy w tej roli.
Właśnie jako T.Andrews utkwił mi w pamięci.

Ja byłam zafascynowana jego grą w Titanicu ;)

W sumie nie widziałam jakiś znaczących produkcji z jego dorobku a mimo to gdy obejrzałam "Zawód św. Mikołaj" on tam wydał mi się dziwnie znajomy, nie mogłam skojarzyć żadnego tytułu ale coś mi po głowie chodziło że grał chyba w jakimś filmie kostiumowym, ten jego wyraz twarzy dżentelmena mi tak mówił, dlatego zastanawiałam się nad jakimś filmem na podstawie jakiejś angielskiej książki, a wiele ich widziałam bo lubię takie historie jak np. Duma i uprzedzenie.
Sprawdzam... a tu okazuje się że jedynym filmem w którym go widziałam to właśnie TItanic. Choć nie ręczyłabym za to kogo on tam grał, to jednak to skojarzenie dowodzi jaki to świetny aktor! Nie ma jakiejś specyficznej urody, nie jest zapamiętywalny a jednak pozostaje w pamięci!

Chyba najsympatyczniejsza postać w tym filmie.