Diesel nigdy nie będzie prawdziwym twardzielem, bo widać, że nim nie jest tak naprawdę. Nigdy nie będzie posiadał charyzmy, charakteru, talentu chociażby Mickiego Rourka, który widać, ze z twardziela w sobie coś ma. A Van to taki typowy mięśniak, który gra jedną i tą samą postać od wielu lat, bez iskry i wrażliwości.
No i co z tego? Robi to całkiem dobrze. Co to jest prawdziwy twardziel twoim zdaniem? Obiektywnie rzecz biorąc nie istnieje nic takiego. Postacie twardzieli rzadko są pokazem gry aktorskiej. Ja osobiście lubię z nich wszystkich najbardziej Stathama. Nie chce mi się nawet budować złożonych zdań.