O tak, szkoda, że nie udało mu się otrzymać roli w Królowej potępionych lub Monster's Ball. Właśnie przed chwilą, gdy oglądałam American Beauty, pomyślałam sobie, że mógłby zagrać w czymś podobnym. Z drugiej strony - łatwo mógłby obniżyć swój poziom grając za wiele w kasowych produkcjach. Jednak może szczęśliwie wybierałby ambitne kino?

a według mnie pasuje do roli jakiegoś psychopaty. może nie widać tego na tym zdjęciu, ale za to w American beauty jak najbardziej. a co do jego małej ilości występów w filmach, to nie wiem, dlaczego jest ona tak skromna. może jest za słaby na castingach, albo ma co innego do roboty.

grał psychopate w paradzie oszustów :)

zgadzam się z tą opinią.. W "American Beauty" zagrał na prawdę dobrze :) I uważam również, jak kryslav, że pasuje mu rola psychola :) hmm zobaczymy czy jego kariera się lepiej potoczy :)

Powiedziałbym, że nawet bardzo niedoceniony,
Świetny aktor.

Grał niewiele, ponieważ był uzależniony od narkotyków i alkoholu. Ot, tyle, żeby mieć za co opłacić rachunki. U Mendesa zagrał bardzo dobrze, intrygował. Jest jeszcze młody. Kilka naprawdę porządnych filmów i wejdzie do czołówki.

ups, no szkoda, bo koleś ma duży potencjał. mam nadzieję, że da radę. miło się na niego patrzy. też chętniej widziałby go w "ciężkich rolach".

Po obejrzeniu American Beauty zastanowiło mnie, czemu taki młoody, przyjstojny i zdolny aktorsko facet nie wybił sie po tym oscarowym filmie. Dopiero, gdy przeczytałam wywiad z nim sprzed roku (chyba z People lub z Newsweeka ale za Chiny nie pamietam) zrozumiałam, że sam jest sobie winny. Jak sam przyznał - wielu świetnych rezyserów chciało z nim współpracować (Ridley Scott, Ch. Nolan, Sordenberg) a on nawet nie był w stanie stawić się na rozmowe z nimi. Alkohol, narkotyki i inne świństwa zszargały mu zycie i teraz po odwyku próbbuje na nowo rozwinąć skrzydła. Nolan dał mu druga szansę i obsadził w Interstellar (na który bardzo czekam).
Serio, byłabym przeszczęsliwa, gdyby stan bycia "czystym" utrzymał mu się do końca zycia i udało mu się na nowo spełnić aktorsko. W końcu niewiele jest gorszych rzeczy niż zmarnowany talent...

Cytat z Prawa Bronxu?:)
Nie wiedziałam, że on miał takie problemy ze sobą. Miło też zobaczyć swój temat z czasów kiedy nawet nie byłam pełnoletnia:D

Temat faktycznie bardzo odlegly - 7 lat w Internecie to lata świetlne ;)
No niestety, Wes wpadł w tę pułapkę.
Cytat? Ale który? Wszystko, co napisalam to moje własne słowa ;)

niewiele jest gorszych rzeczy niż zmarnowany talent...

Podobne słowa mówił zawsze ojciec do głownego bohatera w filmie Prawo Bronxu:) Wesa Bentleya nadal mam w ulubionych i zobaczymy co on dalej zrobi. Nadal jestem zdziwiona, że minęło tyle lat, a o nim właściwie nic nie słychać. Miał potencjał żeby być teraz jak Christian Bale.

Nie wiedziałam, ze cos cytuję, ale dzieki za uświadomienie ;)
Co do Wesa to od kiedy go poznałam, to wierzę, że da radę. Może nie będzie drugim Bale'm czy Fassbenderem, ale jeśli załapie się do znanych i kojarzonych twarzy (z talentem, of kors) to i tak będzie dobrze w jego przypadku. Bo jednak szkoda, że tak mu sie to wszystko ułożyło...

No cóż, kolejny rok minął, a biedaczyna ani w Interstellarze nie zagrał, ani sławy nie osiągnął ;p Ale bardzo podobał mi się w AHS! Zagrał świetnie, mroczne role jednak do niego pasują.

nie zagrał w Interstellar? a to ciekawe, bo przecież zagrał :) może nie główną rolę, a dobrą drugoplanową :)

hymm, to jednak umknęło mojej uwadze. Widać nie zapadł mi w pamięć ;p

Wszystko przez alkohol i używki, dopiero dzięki swojej byłej żonie z tego wyszedł.

Była żona? On się rozwiódł drugi raz?

Chodzi mi o jego pierwszą żonę, Jennifer Quanz.