I nie tylko dlatego, że zagrał w jednym z najlepszych polskich filmów psychologicznych - "Życiu wewnętrznym", który uwielbiam, ale generalnie. Nawet za ten fatalny serial "zostać miss". Dobrze sprawdza się w rolach znerwicowanych, wyalienowanuch ludzi. U Koterskiego genialny!
Jeżeli o Koterskiego chodzi to pan Wojciech zniszczył mnie w filmie Nic Śmiesznego swoimi minami, gdy podczas kręcenia sceny erotycznej z filmu Adasia uważał, żeby drut zbrojeniowy na którym było przymocowane sztuczne przyrodzenie nie wbiło się w prawdziwe przyrodzenie ;)