Woody Allen

Allan Stewart Konigsberg

7,3
11 559 ocen scenariuszy
powrót do forum osoby Woody Allen

Obejrzałem trzy komedie, których bym tak do końca nie nazwał komediami, całkiem fajne co nas kręci i podnieca ale generalnie i tak wypada przeciętnie, uważam że Woody Allen jak dotąd jest bardzo przeciętny może chce ktoś coś dodać :P

użytkownik usunięty
angelus_5

Po prostu się nie znasz.

Nie znam się na czym ??

użytkownik usunięty
angelus_5

Na kinie ;)

Aha, bardzo konstruktywna wypowiedz :-)

angelus_5

kwestia gustu i upodobań :)

angelus_5

mysle, ze zeby w pelni zrozumiec przeslanie filmow Allena, trzeba zapoznac sie z jego zyciorysem i tym, co popycha go do umieszczania danych fragmentow w scenariuszu. w tym celu zdecydowanie polecam film pt 'reżyzeria: Woody Allen'

użytkownik usunięty
angelus_5

a które filmy obejrzałeś? pierwsze filmy Allena, jakie widziałam, to "Vicky Cristina Barcelona" (bardzo mi się nie podobał, dałam 3/10), "Co nas kręci, co nas podnieca" (przeciętny) i Wszystko gra (dobry). gdybym miała go oceniać po tych 3 filmach... no cóż, na pewno miałby co najmniej 4 gwiazdki mniej. oglądałam jeszcze Annie Hall, jak miałam ze 12, lat i wcale mi się nie podobał, bo nie rozumiałam tego typu humoru. dziś rozumiem.
polecam Zeliga, Manhattan, Zagraj to jeszcze raz, Sam, Annie Hall oraz Hannah i jej siostry. poza tym, to nie jest humor dla każdego, tak samo jak kiepskie polskie komedie romantyczne to nie humor dla każdego. tylko że Allen jest nie dla każdego w tym pozytywnym znaczeniu.

angelus_5

Ja np. go nie mogę znieść. Ok jego filmy ujdą, takie na 5-6, ale jak go widzę na ekranie, to po prostu dostaje wrzodów żołądka.

angelus_5

Woody Allen to jeden z tych reżyserów, którego znakomitość spada wprost proporcjonalnie do upływu czasu. Dlatego też warto zacząć od początku i obejrzeć wszystko to, co nakręcił w latach 70. i 80. Kontrast pomiędzy tym co było, a tym co jest, jest przeogromny.

magmos

Ok, dzięki wreszcie konkrety

angelus_5

Woody Allen ma to do siebie, że albo się go lubi, albo nie cierpi. Ja należę do tej drugiej grupy, faceta zwyczajnie nie znoszę, a większość jego filmów uważam za przegadane i przeciętne, ponieważ postać sfrustrowanego, neurotycznego intelektualisty, którą w wielu filmach kreuje, w ogóle nie robi na mnie wrażenia. Z drugiej strony wciąż sięgam po Allena z jednego powodu: może po prostu nie trafiłam jeszcze na odpowiedni z jego filmów? Na razie obejrzałam 18 z nich i nie zniechęciłam się tylko dlatego, że od czasu do czasu uda mi się trafić na jakiś film, który naprawdę mi się podoba. Jest to dla mnie trochę socjologiczna ciekawostka, bo te filmy, które wszyscy uważają za jego wybitne dzieła, mi w ogóle się nie podobają. Natomiast te mniej doceniane przez krytykę jakoś przypadają mi do gustu :) Jak na razie moje ulubione to Zelig, Słodki drań, Jej wysokość Afrodyta i Tajemnica morderstwa na Mannhatanie. Polecam również Strzały na Brodwayu i Purpurową różę z Kairu. Myślę, że ma tak szeroki repertuar, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie :) Polecam szukać i oglądać mimo wszystko :)

Zamsz_i_Nubuku

Z mojej strony poleciłabym film Allena 'Take The Money And Run'. Jest to jeden z jego pierwszych filmów i według mnie jeden z najlepszych, jak nie najlepszy. Pierwszy raz w życiu popłakałam się ze śmiechu i musiałam zatrzymywać co jakimś czasie film, bo autentycznie nic nie widziałam przez łzy ;) Najlepsza komedia jaką widziałam. Twarz boli od ciągłego uśmiechania się ;) Warto się trochę pomęczyć i poszukać wersję z napisami (dość łatwo znaleźć). Jak dla mnie, filmy/seriale z lektorem to mordęga, zabijanie obrazu i pracy aktorów

MorticiaAddams

Na pewno w końcu po niego sięgnę :)

angelus_5

Skąd bierze się jego fenomen, to facet który od lat kręci wciąż film na porządnym poziomie, tak naprawdę nigdy nie nakręcił złego film, co najwyżej przeciętny lub jakoś nietrafiony. Wyżyny osiągnął w latach 70 i 80, teraz kręci chyba z przyzwyczajenia. Z twojej wypowiedzi wnioskuje, że szukałeś u niego zabawnych komedii, w większości jego filmów jest coś humorystycznego, ale 100% komedie kręcił do "Annie Hall", jego najzabawniejszym filmem pozostaje jego debiut "Bierz forsę i w nogi", a ostatnim filmem o którym można z czystym sumienie powiedzieć, że jest to czysta komedia to "Klątwa skorpiona", ma mnóstwo zabawnych dialagów, wadą jest, że Allen jest za stary do roli, którą gra. Późniejsze filmy lubi kończyć w pesymistyczny sposób, bohater niemal zawsze dostaje po nosie.

angelus_5

Nie zawężaj twórczości Allena do komedii, to bardzo eklektyczny reżyser. Owszem, ma w swoim dorobku genialne komedie ("Śpioch", "Bananowy Czubek"), ale także wyciszone dramaty ("Wnętrza", "Inna Kobieta", "Wrzesień"), pastisze twórczości innych reżyserów czy paradokumenty. Generalnie z czasem jego filmy stają się coraz gorsze, z małymi wyjątkami, najlepszy okres w jego twórczości przypada zdecydowanie na lata 70 i 80, z naciskiem na 80 (ani jednego słabszego filmu w tamtym okresie, moim zdaniem, nie nakręcił). Osobiście najbardziej lubię te jego filmy, w których niewiele jest okazji do śmiechu, jeśli w ogóle. Allen ma w swoich filmach ten specyficzny rodzaj melancholii, który bardzo mnie ujmuje, ale to, że jest specyficzny, sprawia, że nie jest dla wszystkich. Tak jak ja kompletnie nie rozumiem, co ludzie widzą w Jarmuschu, tak jestem w stanie zaakceptować, że ktoś może Woody'ego kompletnie nie trawić. Ale skoro mówimy o człowieku, który nakręcił ponad 40 filmów, ocenianie go po obejrzeniu trzech jest raczej mało wymierne.

angelus_5

Moja żona zmusiła mnie do oglądania filmów Allena, kompletnie nie rozumiem tego fenomenu, jego filmy są tak nudne i bez emocji, że męczę się niemiłosiernie. Przestałem lubić Scarlett Johansson (a może nigdy nie lubiłem bo), w jego filmach gra jak manekin, cały czas ta sama mina, no może kilka powtarzających się min, dialogi są nudne, akcji nie ma, żadnych zaskakujących zwrotów akcji, podkreślam zaskakujących, aktorzy graja jakby nie chcieli, ale jak tu w sumie wyrażać emocje jak nic się nie dzieje i jeszcze każdy film jest przez to tak podobny do poprzedniego, że nawet nie pamiętam, co w którym się działo. Nie raz oglądałem filmy "o życiu" gdzie ukazane było nudne życie kogoś, jego rozterki i takie tam, ale wciągał sposób ukazania tego życia i rozterek, zdjęcia ,muzyka, teksty czy emocje, emocje widoczne na twarzach bohaterów, w przedmiotach nawet, na które padło zbliżenie a u Allena tego nie ma, wszystko jest bez smaku, płytkie i bezcelowe.

angelus_5

Zgadzam się z kilkoma wypowiedziami z góry - coś tam te filmy mają, o czymś tam mówią, wyróżniają się ,,delikatnością" na tle obecnego kina, ale to wszystko jest bardzo nieme, jakoś w ogóle nie ma wydźwięki. Oglądałam kilka filmów Wood'ego Allena i nie jestem pewna czy mogłabym przywołać chociaż po jednej scenie z każdego z nich; bez wyrazu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones