Xavier Dolan

8,4
7 218 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Xavier Dolan

Jakim cudem ten koleś jest na 8 miejsu w TOP reżyserów?

Azok95

Powinien być w TOP 3

hunter69

Dobry żart, poprawiłeś mi dzisiaj humor

Azok95

Uważasz, że Tarantino, Nolan, Leone czy Coppola są lepsi od Dolana ? Widocznie nie dojrzałeś do twórczości tego pana. Facet ma na koncie kilka arcydzieł mając zaledwie 27 lat.

hunter69

Moim zdaniem jest bardzo dobry aczkolwiek Miejsce w TOP8 czy TOP3 jest za wysokie. Skłaniałbym się raczej ku drugiej dziesiątce

hunter69

hunter69 czy to ironia ? Obejrzałem wszystkie jego filmy, oprócz najnowszego i choć doceniam jego styl i produktywność, to nie widzę tam żadnych arcydzieł. Może i kiedy będzie miał 50 lat będzie miał na koncie z 20 filmów, ale on ciągle nawija o tym samym, to męczy. Myślę, że te zachwyty nad Dolanem są przedwczesne i nietrafione.

KochamKino17

W każdym rankingu są osoby, które można traktować bardziej na zasadzie popularności, niż jakości. Już fakt, że jak widzę (a nie śledzę tych rankingów) na szczycie jest Tarantino pozwala myśleć, że top wypełnią po prostu znane i łatwiejsze w odbiorze nazwiska. Trudno wg mnie nie docenić Tarantina z jego charakterystycznym sposobem kręcenia. Podobnie trudno napisać, aby był to twórca, który nie jest przywiązany do swoich estetycznych manier i osadzonych w określonym kręgu zainteresowań scenariuszy. Ostatecznie nawet przy wojennym w teorii filmie, otrzymaliśmy jego klasyczny skrypt w kostiumie. Także nie uważam jednak, aby "nawijanie o tym samym", czy nawet wysokie ocenienie pierwszych 4 lat pracy było tutaj czymś strasznym, bo jak widać czas płynie, a Tarantino pozostaje wierny sobie i swoim fanom. Jestem skłonny zaryzykować stwierdzenie, że z Dolanem będzie inaczej, bo nabiera pokory i warsztatu, nie tracąc przy tym energii i szczerości wczesnych filmów. Ja lubię manieryczne kino autorskie i od reżyserów typu Jarmush, Solondz, Anderson (Wes), Gondry itd. oczekuję podążania własną ścieżką, bo powiedzmy sobie szczerze, że spodobanie się masowemu odbiorcy to niesamowita sztuka i tutaj duży podziw do Tarantino, czy np. Nolana, który również jest wysoko.

tocomnieinteresuje

Lubię kino autorskie, nawet bardzo, ale drażni mnie w Dolanie to, że filmy z wątkami homo są moim zdaniem bardzo podobne do siebie. Przełom chyba nastąpił wraz z filmem 'Mama', ale nadal nie uważam, aby był on bardzo dobrym reżyserem. Ok wiem, może nie powinienem od niego wiele wymagać jak na ten wiek, zobaczymy jak mu pójdzie przy kolejnych produkcjach. Tarantino, Jarmusch, Anderson, to jest całkiem inna półka, nie tyle że starsi, ale bardziej różnorodni w swojej filmografii. Prawie każdy ich film to historia osadzona w innych realiach. Ciężko mi stwierdzić, czy Dolan mnie kiedyś zachwyci, niemniej uważam, że każdy jego dotychczasowy film był dobry, tworzy sumiennie od początku, na pewno fani są zadowoleni. W sumie Hitchcock też kręcił filmy bardzo szybko, szczególnie w Anglii, tam nie wszystkie były dobre, a jednak uczył się na błędach i dzisiaj jest inspiracją dla wszystkich filmowców ;)

KochamKino17

Wymienieni twórcy są na pewno "lepsi", ale też nie chciałbym tu jakoś mocno tego wartościować. ich pozycja jest ugruntowana i właściwie nie przyczepiłbym się do ich debiutanckich filmów, bo one również były bardzo dobre, a także mam pogląd, że okres dorastania jest okresem w większej mierze twórczym, nawet gdy brakuje doświadczenia, to twórczość ma to coś, czego potem nie odnajduję już w tej dopracowanej, dojrzałej twórczości, jak pierwsze filmy Godarda, Greenawaya, Caraxa może nawet.
Ja z rezerwą podchodziłem do Dolana, a nawet nie obejrzałem ich przy okazji premiery "Wyśnionych miłości", ani debiutu bo niekoniecznie mnie one fabularnie interesowały, ale miały już wówczas taką otoczkę kina niemal kultowego. Sam nie do końca wiem, czemu tak się stało, ale zgadzam się, że ich forma jest atrakcyjna, a zajmowana w nich tematyka może nie dotyczy wszystkich, ale na pewno coś ma uniwersalnego. Swego czasu oglądałem więcej kina lgbt, które kręcone jest właściwie najczęściej przez osoby homoseksualne. Można jednak z tym się zgodzić bez problemu, bo jednak w kinie autorskim twórca porusza się w znanym mu środowisku, a też ważne jest, aby czuć to, co się robi. Także oglądając więcej z tego nurtu mogę mimo wszystko przyznać, że problem wtórności jest największą bolączką. Przy czym niekoniecznie uważam, aby to wątek orientacji był tym, co nakręca fabuły reżysera. Bardziej jest to postać matki, relacji z nią, alienowanego dzieciństwa - tematyka, która nie jest obca szerszemu gronu odbiorców. Możliwe, że twórca wciąż porusza się w takim bezpiecznym dla siebie rejonie, ale też widać, że nie boi się już poruszać odważniej. Wydaje mi się, że obsadzanie siebie na ekranie było dla niego łatwiejsze, a także cudowna, bo role tej kobiety były atutem jego kina, relacja z Suzanne Clement. Także zapoznałem się z nim przy okazji premiery "Laurence anyways", który akurat najbardziej lubię, a on zebrał najgorsze recenzje, jak do tej pory. Trudno mi znaleźć coś podobnego, z jednej strony tak sztucznego i nadętego, ale interesującego i szczerego zarazem.

hunter69

Też tak uważam:)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Azok95

Ja myślę, że reżyserem jest dobrym chociaż szczerze mówiąc dziwi mnie, że w setce jest tak wysoko bo jego filmy są dla mnie dość ciężkie do przebrnięcia. Nie ze względu na tematykę, ale na to jak są zrobione. Trochę jak z filmografią Urszuli Antoniak. Swoją drogą mam wrażenie, że by się dogadali.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones