został ciężko pobity w okolicach Hotelu Europejskiego w Warszawie. Zmarł w szpitalu nie odzyskując przytomności.
No , no a kto go wciągnął w to picie oczywiście Himilsbach !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
bredzisz ...zaczepiły go jakieś panienki bo nie mogły wejść do hotelu a On znał obsługę i jakiś milicjant podczas interwencji uderzył go pałką w głowę
Wiadomo coś więcej na ten temat? Tzn. np. czy oprawcy zostali złapani, czy zdawali sobie sprawę kim jest ofiara? Czy Maklak gościł się w Europejskim, czy tylko obok przechodził?
Jest taka anegdota o Janie Himilsbachu.
Po kilku latach od tego tragicznego wydarzenia przychodzi w stanie nietrzeżwym Himilsbach do żony Maklakiewicza pytając - Czy jest Ździchu?
Zona - Przecież on nieżyje!
Himilsbach - Ku.wa! Zapomniałem...
ŚMIERĆ MAKLAKIEWICZA TO WIELKA STRATA, Himilsbacha zresztą też.
To trochę nie tak. Himilsbach bodaj następnego dnia po pogrzebie zadzwonił do żony Maklakiewicza i spytał o niego. A gdy usłyszał właśnie słowa, że ten nie żyje, odparł coś w stylu że wie, ale że to ciągle do niego nie dociera..
To zaraz po pogrzebie, Himilsbach zadzwonił do domu Maklakiewicza:
-Czy jest Ździchu?
-Panie Janku, przecież pan wie że Zdzisio nie żyje.
-Wiem, tylko że mi się, k...a wierzyć nie chce
Nie podpici tylko interweniujący milicjanci - jeden z nich przyłożył mu w zamieszaniu pałką Maklakiewicz był znany z nocnych wypadów do barów i restauracji. Tamtej nocy poderwał jakieś cizie i zrobiło się trochę głośno. Naiwnie sądził, że jak podskoczy pałkarzom to poproszą go o autograf. Dla mnie był oryginalnym naturszczykiem, trochę za nerwowym do tego zawodu. Ale zabawnym. Nie wiem dlaczego urósł do miary legendy. Ale tak już jest...
Na to, żebym "lolował" jestem po prostu za młody. Wiem to od moich rodziców a oni od osoby z mojej rodziny, która pracowała przy produkcji filmów w tamtych latach.
Jeszcze coś, bo właśnie dzwoniłem do mamy i spytałem: ta słynna rozmowa Himilsbacha po pogrzebie odbyła się z matką Maklakiewicza, to do niej dzwonił. A na pogrzebie położył na grobie kolegi pudełko czekoladek. Maklakiewicz leży na Powązkach w rodzinnym grobowcu. Sam Himilsbach też nieciekawie skończył, bo na jednej z warszawskich melin 10 lat później.
Po Himilsbachu to było widac że lubi golnąć
Zresztą nie tylko on.Są jeszcze Mariusz Gorczyński i Ludwik Pak
giovanni 50, mam prośbę: nie wiesz jak wstawia się zdjęcia do galerii osoby albo filmu? Bo nigdzie nie mogę znaleźć takiej opcji.
Bo jeśli dodają tylko ci z redakcji to w ogóle bez polotu portal. Mam fajne fotki z planów paru filmów i nie można wcisnąć. Jakieś to be... Pozdrawiam.
"Himilsbach też nieciekawie skończył, bo na jednej z warszawskich melin" - zawsze ciekawsze to niż w domu w łóżku.
Podobno interesowała się himisbachologią. Dążyła do tego by mieć tak seksowny głos jak Janek i naśladowała jego styl życia. Jednak, jak widać, nie wytrzymała ciśnienia w bajkowej krainie. Pokolenie nie to, a może strefa czasowa nie taka jak potrzeba...
Maklakiewicz nie był naturszczykiem. Najpierw studiował w Szkole Dramatycznej w Krakowie, w 1950 r. ukończył warszawską Państwową Wyższą Szkołę Teatralną. Tam też studiował reżyserię.