Recenzja filmu

Piła V (2008)
David Hackl
Tobin Bell
Costas Mandylor

"Piła" w nowej odsłonie

Do kin niedawno weszła piąta część kultowego horroru, jakim jest "Piła". Idąc do kina miałem wielkie nadzieje po przeczytanych wcześniej pozytywnych komentarzach. No i muszę przyznać, że się nie
Do kin niedawno weszła piąta część kultowego horroru, jakim jest "Piła". Idąc do kina miałem wielkie nadzieje po przeczytanych wcześniej pozytywnych komentarzach. No i muszę przyznać, że się nie zawiodłem pomimo kilku minusów. Zacznę od dobrych stron, których jest zdecydowanie więcej. Najpierw muszę pochwalić nowego reżysera, jakim jest David Hackl. Stworzył obraz dużo lepszy, choćby od dwóch poprzednich części. Nie brakło mu pomysłów na nowe zagadki, a te, które wymyślił uważam za rewelacyjne. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że są one ciekawsze od tych, jakie mieliśmy okazję zobaczyć w poprzednich częściach. Nie są bardzo drastyczne (przynajmniej dla mnie), ale bardzo tajemnicze i jak się później okazuje - bardzo zaskakujące. Jedynie pierwsza scena jest brutalna, ale nie zapominajmy, że to w końcu "Piła". Moim zdaniem Pan Hackl spisał się na medal. Następne, co mi się podobało, to klimat filmu. Jest on bardzo tajemniczy i mroczny. Wpływa na to również świetna oprawa dźwiękowa. Ponadto cała akcja filmu rozgrywa się po ciemku. Jest to przykładowo piwnica. To dodaje filmowi uroku sprawia, że widz podczas całego seansu pozostaje w niepewności i z wielkim zainteresowaniem ogląda dalszy przebieg akcji. Kolejną zaletą jest pogmatwana fabuła, ale czytelna i logiczna dla widza, który oglądał serię od początku. Niektóre wydarzenia dzieją się jeszcze przed akcją pierwszej części. Hoffman kontynuuje dzieło swojego mistrza, czyli Pana Zagadki . Dąży on do przemiany ludzi, chce, aby docenili oni swoje życie, posługując się przy tym, czasem drastycznymi środkami. Więc  w fabule nie ma większych niespodzianek, ale tak jak w poprzednich częściach bardzo dobra. Przejdźmy do gry aktorskiej. Do żadnego z aktorów nie mam żadnych zastrzeżeń. Wykonali oni swoją pracę bardzo uczciwie i rzetelnie. Szczególnie podobały mi się postacie Hoffmana i Agenta Strahm wykreowane przez Costasa Mandylora i Scotta Pattersona. Fantastycznie oddali klimat filmu. Widać, że podeszli do swoich ról bardzo profesjonalnie i zagrali najlepiej jak potrafili. Niepocieszony mogę być jedynie tym faktem, że Strahm zginął pod koniec filmu i raczej nie zobaczymy go w następnej odsłonie. Teraz przedstawię to, czego w tym filmie mi brakowało. A mianowicie grozy, jaka powinna być w horrorach. Nie chodzi mi o litry krwi wylewane w nadmiarze na ekran, ale o atmosferę strachu. To chyba jedyny minus tego filmu. Oczywiście pewnie znalazłyby się jakieś małe niedociągnięcia, które jednak nie wpływają znacząco na całokształt. Podsumowując. "Piła V" to jak dotąd najlepsza kontynuacja "Piły", która w moim rankingu wciąż pozostaje na pierwszym miejscu. Jej piąta odsłona to dobry thriller z niewielką dawką grozy. Polecam szczególnie tym, którzy widzieli poprzednie części, a ja z niecierpliwością czekam na część szóstą.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Piła" jest obecnie serią wywołującą największą burzę. Pierwsza odsłona była innowacyjna, wciągająca,... czytaj więcej
Rok 2004. Na ekrany światowych kin wchodzi "Piła". Całkiem przyzwoity thriller z pomysłem. Zarabia... czytaj więcej
Wiele jest filmów (w szczególności horrorów), które posiadają kilka lub kilkanaście sequeli, zazwyczaj w... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones