Recenzja filmu

9 kompania (2005)
Fedor Bondarchuk
Fedor Bondarchuk
Aleksey Chadov

Bohaterowie pustyni

Bijąca rekordy kasowe w swojej ojczyźnie rosyjska superprodukcja opowiada historię grupy żołnierzy - członków tytułowej 9 kompanii, którzy w 1988 roku - po 3-miesięcznym szkoleniu - wyjeżdżają do
Bijąca rekordy kasowe w swojej ojczyźnie rosyjska superprodukcja opowiada historię grupy żołnierzy - członków tytułowej 9 kompanii, którzy w 1988 roku - po 3-miesięcznym szkoleniu - wyjeżdżają do Afganistanu by wziąć udział w toczącej się tam od wielu lat wojnie. Dowództwo przydziela im zadanie zajęcia i obrony wzgórza 3234. Z początku żołnierze łudzą się, że będzie to kolejna misja polegająca głównie na siedzeniu w bazie i sporadycznych wypadach na teren wroga, bardzo szybko zmieniają jednak zdanie. Coraz częstsze ataki coraz większych oddziałów "duchów" - jak nazywają swoich przeciwników Rosjanie - i śmierć kolegów pozbawiają ich złudzeń... "9 kompanię" obejrzało w Rosji więcej widzów niż osławiony "Gambit turecki". Kosztujący 10,5 miliona dolarów film zarobił już ponad 30 milionów oraz został wybrany tegorocznym rosyjskim kandydatem do Oscara. Trudno się jednak dziwić jego popularności, gdyż sprawnie zrealizowana "9 kompania" jest obrazem definitywnie przygotowanym "ku pokrzepieniu serc". Niektórzy krytycy porównują film Bondarczuka z osławionym "Czasem Apokalipsy" Francisa Forda Coppoli. W moim przekonaniu jest to jednak porównanie mocno na wyrost. "9 kompanii" bliżej do "Full Metal Jacket" Stanleya Kubricka, czy "Wzgórza rozdartych serc" Clinta Eastwooda. Obraz Bondarczuka zbudowany jest według tego schematu - najpierw poznajemy grupę żołnierzy, którzy pod nadzorem surowego, a nawet nieco sadystycznego przełożonego przechodzą szkolenie by wyruszyć na wojnę, z której nie wszyscy wrócą. Fabuła "9 kompanii" inspirowana jest autentycznymi wydarzeniami. Film - podobnie jak wiele innych produkcji o tej tematyce - pokazuje jak wojna zmienia młodych, nieco idealistycznych żołnierzy, jak pozbawia ich złudzeń. Jednocześnie opowiadając tę historię Bondarczuk świadomie kreuje swoich bohaterów na herosów. Wśród członków 9 kompanii nie ma tchórzy, a każdy z żołnierzy gotów jest poświęcić życie w obronie towarzysza. Podobnie jak w wielu radzieckich produkcjach wojennych, również i tutaj obserwujemy zmagania nielicznej jednostki z przeważającymi siłami wroga. Film kończy się wycofaniem sił rosyjskich z Afganistanu, jednak - co podkreśla jeden z głównych bohaterów - 9 kompania opuszcza ten kraj nie jako przegrani, ale jako zwycięzcy. Podobnie jak jego ojciec - Siergiej, Fiodor Bondarczuk realizując swój pełnometrażowy debiut pełnymi garściami czerpał inspirację z kina hollywoodzkiego. Jego "9 kompania" to w pełni profesjonalne, zachwycające niesamowitym dźwiękiem, solidnymi efektami specjalnymi, ciekawymi zdjęciami i montażem widowisko, które nie powinno rozczarować żadnego miłośnika tego rodzaju produkcji.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Długo przymierzałem się do obejrzenia filmu "Dziewiąta kompania". Jako że nie gustuję w takiej tematyce,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones