Recenzja wyd. DVD filmu

Mali Agenci 3D: Trójwymiarowy odjazd (2003)
Robert Rodriguez
Joanna Wizmur
Daryl Sabara
Alexa PenaVega

Droga przez mękę 3D

Od razu przyznam się, że nie oglądałam ani jednej części <a href="http://filmweb.pl/Film?id=9721" class="n"><b>"Małych agentów"</b></a> na dużym ekranie. Kino familijne nie należy do mojego
Od razu przyznam się, że nie oglądałam ani jednej części "Małych agentów" na dużym ekranie. Kino familijne nie należy do mojego ulubionego gatunku i wolę się nim nie katować, z obawą wyczekując czasów, kiedy stanie się to nieuniknione przy okazji niańczenia własnych pociech. Realizację służbowego polecenia obejrzenia filmu "Mali agenci 3D: Trójwymiarowy odjazd" w wersji DVD odkładałam więc aż do momentu kiedy okazało się, że dłużej się już nie da. Miałam jednak nadzieję, że ostrzeżenia redakcyjnych kolegów, że jest to film, delikatnie mówiąc słaby, okażą się przynajmniej minimalnie przesadzone. Niestety, już po kilku minutach projekcji trudno było się bronić przed dołączeniem do loży szyderców. Nie będę powtarzać zarzutów, które mogliście już przeczytać w recenzji kinowej. Powiem tylko, że fabuła naprawdę jest bezsensowna, akcja niespecjalnie porywająca a aktorstwo na poziomie poniżej przeciętnej, z przodującym w tym względzie drewnianym Sylwestrem Stallone, nagrodzonym zresztą za swoje wysiłki aż pięcioma Złotymi Malinami. Niestety, tego nie najlepszego wrażenia nie zaciera nawet efekt hucznie reklamowanej trójwymiarowości. Okularki, które dostajemy w prezencie wraz z filmem (4 pary dla całej rodziny) są dość tandetne. Nie dopasowują się zbytnio do twarzy, mają tendencję zsuwania się z nosa a zmuszanie oczu do patrzenia przez przesłony różnego koloru po pół godzinie przyprawia już o niezły ból głowy. Bez przerw w projekcji się więc nie obędzie, o czym zresztą ostrzega nas lojalnie już we wstępie filmu Alan Cumming. Choć zostajemy poinstruowani jak ustawić odbiornik telewizyjny, by efekt 3D był jak najlepiej widoczny, nie pomaga to jednak za wiele. Film, który rozpoczyna się w normalnym wymiarze 2D sprawia wrażenie mocno nasyconego barwami. Po ok. 11 minutach, po których każe nam się włożyć okulary, kolory nagle bledną i oglądamy wszystko w nieciekawej buro-metalicznej kompozycji. I choć w sumie transfer pozbawiony jest wad, trudno nam się na ten temat wypowiedzieć. Irytujące problemy z odbiorem obrazu przeszkadzają nam także docenić bogatą ścieżkę dźwiękową filmu. Czysto brzmiące dialogi, bogactwo muzyki i innych słuchowych doznań to efekt zastosowanej tu technologii DTS-ES, zarówno w wersji oryginalnej, jak i polskim dubbingu. Obie ścieżki językowe dostępne są również w formacie DD 5.1. Do wyboru mamy także polskie napisy. Choć tak szumiało się, także i w polskiej prasie o dwupłytowym wydaniu DVD, do naszej redakcji dotarła wersja 1-płytowa. Znajduje się na niej film tylko w formacie 3D (w szerszym wydaniu druga płyta zawierała także film w 2D) oraz skromna ilość dodatków, pomniejszona m.in. o podobno bardzo ciekawy komentarz reżysera. Wydanie 1-płytowe oferuje nam jedynie 3 bonusy. Pierwszym jest gra "Mega Race", podobnie jak film zrobiona w technologii 3D. Dzieciakom na pewno spodoba się możliwość uczestniczenia w jednym z filmowych wyścigów motocyklowych. Znajdziemy tu także 3 piosenki w wykonaniu Alexy Vega, odtwarzającej postać uwięzionej w grze siostry głównego bohatera, Carmen. Okazuje się, że Vega, która sądząc po rozkwicie całkiem bujnych kształtów dzieciństwo ma już za sobą, umie śpiewać całkiem nieźle, choć typ muzyki którą wykonuje kompletnie rozmija się z moimi zainteresowaniami. Jeśli jednak macie ochotę zmierzyć się z tą chwytliwą ale niezbyt ambitną muzyką, możecie obejrzeć sobie fragment występu młodej gwiazdki, zarejestrowany podczas premiery filmu w Teksasie. Zdecydowanie najciekawszym dodatkiem jest 10-minutowy dokument "Szkoła filmowa Rodrigueza - jak super zrobić film w domu". Przez pierwsze 6 minut reżyser opowiada nam jak radził sobie kreując podstawy dla efektów trójwymiarowych, pracując z aktorami w zielonym studio. Dokument ten warto obejrzeć jednak dla ostatnich trzech minut. Rodriguez podsuwa tu kilka pomysłów na "fajne kino amatorskie", obrazując swoją opowieść filmikami nakręconymi z udziałem własnych dzieci, jawiąc się przy tym jako niezwykle kreatywny, sympatyczny człowiek z ogromnym poczuciem humoru. Skłonna byłabym zaryzykować stwierdzenie, że jedynie właśnie dla tych kilku minut warto w ogóle obcować z omawianym wydaniem DVD. Mając na uwadze wielką popularność gier wideo i nowinek technicznych nie zdziwiłabym się jednak, gdyby okazało się, że ta najsłabsza część cyklu Rodrigueza będzie najchętniej oglądana przez młodych widzów. Ale w końcu to film zrobiony z myślą o dzieciakach. A skoro ja już nawet do młodzieży się nie kwalifikuję, moje przekonywanie, że naprawdę oglądać nie warto i tak na nic się nie zda.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Mali Agenci, czyli rodzeństwo Carmen i Juni Cortezów ponownie gości na naszych ekranach. Tym razem jednak... czytaj więcej
Wiktor Konieczny

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones