Recenzja filmu

Piła V (2008)
David Hackl
Tobin Bell
Costas Mandylor

Ewangelia według Pana Zagadki

Na ekrany kin wchodzi właśnie piąta część "Piły". Film ten uczy widzów dwóch ważnych rzeczy. Po pierwsze, że format "Piły" wcale się nie wyczerpał. Po drugie, że do przetrwania projektu, nie
Na ekrany kin wchodzi właśnie piąta część "Piły". Film ten uczy widzów dwóch ważnych rzeczy. Po pierwsze, że format "Piły" wcale się nie wyczerpał. Po drugie, że do przetrwania projektu, nie wystarczy pomysł, potrzebny jest jeszcze ktoś, kto potrafi go zrealizować. Samozwańczy prorok sprawiedliwego odkupienia, Pan Zagadka nie żyje. Jednak jego Dobra Nowina żyje dalej w osobie ucznia Marka Hoffmana. Tego dowiedzieliśmy się w czwartej odsłonie serii. Teraz poznamy genezę nawrócenia Hoffmana i konsekwencje tego czynu. Pomysł Patricka Meltona i Marcusa Dunstana, scenarzystów tej jak i poprzedniej "Piły", był nawet całkiem ciekawy. Świetnie wpisując się w dotychczasową konwencję, film mógł stać się krwawą lekcją poglądową różnicy między zemstą a resocjalizacją. Wyjściowy materiał nie wymagał nawet specjalnych realizatorskich umiejętności, wystarczyła tylko podstawowa znajomość technik filmowych. Niestety tego właśnie w "Pile V" zabrakło. David Hackl był chyba najgorszym z możliwych wyborów. Scenografię do horrorów może i umie zbudować, lecz o reżyserii nie ma bladego pojęcia. Poza otwierającą sekwencją nie ma w tym filmie nic, co mogłoby widza przerazić lub chociażby wzbudzić przyspieszone bicie serca. Błędne decyzje co do pracy kamery, słabiutki montaż i brak pomysłu na urozmaicenie krwawych scen sprawia, że film jest chaotyczny i nudny. Większość filmu jest o niczym, co umożliwia widzom spokojne wychodzenie podczas seansu do toalety, objadanie się popcornem i plotkowanie z osobami siedzącymi obok. Oczywiście przy piątej części filmu nadzieje na oryginalność fabuły pielęgnować mogą już tylko najbardziej naiwni. Większość wybiera się tylko i wyłącznie po to, by napawać się tryskającą posoką wydobywaną z jędrnych ciał w bardzo wysublimowany sposób. Niestety i tu trzeba przyszykować się na rozczarowanie. Jak napisałem powyżej scena otwierająca jest jeszcze całkiem znośna. Przekrojone na pół ciało wyszło nawet nieźle. Kolejna sekwencja z tracheotomią również trzyma niezły poziom. Później jest już niestety gorzej, a scena z porażeniem prądem to prawdziwie stracona okazja do pokazania jak z ludzkiego ciała zrobić skwierczącą grzankę. Jednak mimo wszystkich tych oznak braku profesjonalizmu ze strony Hackla, wciąż tkwi w tym filmie ziarno nadziei. Jest nią sama postać Pana Zagadki i jego następcy Marka Hoffmana. Gra, w której człowiek ma szansę na odkupienie, jeśli choć raz zachowa się nie jak skończony drań ma w sobie coś uwodzącego. Daje też możliwość na wykańczanie ludzi w bardzo pomysłowy sposób. Aby tak się stało potrzebna jest nieskrępowana, nieco chora wyobraźnia i pasjonat gatunku, który ma pojęcie o reżyserii. Dlatego też mimo wszystko fani serii powinni wybrać się na "Piłę V" i dlatego też czekać będę na część szóstą.
1 10
Moja ocena:
3
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Do kin niedawno weszła piąta część kultowego horroru, jakim jest "Piła". Idąc do kina miałem wielkie... czytaj więcej
"Piła" jest obecnie serią wywołującą największą burzę. Pierwsza odsłona była innowacyjna, wciągająca,... czytaj więcej
Rok 2004. Na ekrany światowych kin wchodzi "Piła". Całkiem przyzwoity thriller z pomysłem. Zarabia... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones