Recenzja filmu

Ojciec i syn (2003)
Aleksander Sokurow
Andrej Shetinin
Alexei Nejmyshev

Męski świat

Dwa lata temu na ekranach naszych kin gościła <a href="http://rosyjska.arka.filmweb.pl/Rosyjska,arka,%282002%29,o,filmie,Film,id=34749" class="n"><b>"Rosyjska Arka"</b></a> <a
Dwa lata temu na ekranach naszych kin gościła "Rosyjska Arka" Sokurowa. Film przedstawiający w jednym ujęciu 300 lat carskich rządów wzbudzał entuzjazm krytyków uznających film za arcydzieło. Z reakcjami publiczności było różnie, od zachwytów po kamienny sen w fotelu kinowym. "Ojcec i syn" to drugi film reżysera, który mają okazję oglądać polscy widzowie. Tym razem zachwytów będzie chyba znacznie mniej, bo nie da się ukryć, że utalentowany twórca prezentuje tu zdecydowanie gorszą formę. W prowokacyjnej opowieści o miłości Sokurow pokazuje niemal homoseksualną relację między ojcem i synem. I choć w wywiadach zaprzecza, jakoby było to jego zamiarem, to raczej trudno w to uwierzyć. Film rozpoczyna się sceną, w której młodego chłopca wybudzonego koszmarnego snu uspokaja mężczyzna, głaszcze go dotyka, obejmuje, przytula. Jeśli doda się do tego ścieżkę dźwiękową, to zdecydowanie wygląda to i brzmi jak akt seksualny. Po chwili okazuje się, że to ojciec pociesza syna. Były wojskowy, młody wdowiec samotnie wychowuje jedynaka. Głęboki związek między nimi, na ekranie pokazany jest jako fascynacja, przede wszystkim fizyczna. Sokurow prezentuje swoich pięknych, umięśnionych bohaterów, którzy prężą muskuły i pokazują torsy, w ruchu i często bez koszuli. Kobiet właściwie tu nie ma, pojawiają się ledwie zarysowane, niewyraźne i zbędne, jak narzeczona syna, zazdrosna o jego silny związek z ojcem. Zmarła żona i matka obecna jest tylko we wspomnieniach. Ojcec i syn są jak kochankowie którzy wystarczają sobie za wszystko. W ich świecie nie ma miejsca dla innych. Akcja dzieje się w nieokreślonym czasie i przestrzeni. Z mieszkania na ostatnim piętrze, z okna można wyjść na dach i popatrzeć w słońce. Intensywna gra światłem sprawia, że chwilami przypomina to obraz namalowany przez utalentowanego artystę. Jednak malarskość i poetyckość filmu nie jest w stanie na tyle przykuć uwagi, żeby nie dostrzec braku fabuły. "Ojciec i syn" sprawia wrażenie zlepku scen bez początku i końca. Niespójna historia sprawia, że wszystkiego trzeba tu dociekać, domyślać się bezskutecznie, zwłaszcza że dialogi to nadęta recytacja złotych myśli. Skąpani w świetle bohaterowie cedzą słowa, w których trudno odnaleźć istotne treści, nie mówiąc już o głębszym przesłaniu. Całość nie przekonuje, nawet jeśli patrzy się na nią jak na estetyczną bajkę.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones