Recenzja filmu

Zanim zasnę (2014)
Rowan Joffé
Nicole Kidman
Colin Firth

Miłość w czasach niepamięci

Joffé prowadzi opowieść sprawnie. Film toczy się płynnie, tempo opowieści jest stałe, niezmienne, czas do kolejnych "zaskoczeń" odmierzany jest z precyzją szwajcarskiego zegarka. Tyle tylko że
"Zanim zasnę" skazane było na porażkę jeszcze przed swoją kinową premierą. Wszystko było przeciwko niemu. I gwiazdorska obsada, która sprawiła, że oczekiwanie wobec całości zostały znacznie podniesione. I sama fabuła, która opiera się na tajemnicy i niespodziewanych zwrotach akcji – tego rodzaju filmy są zawsze ryzykowne, bo widzowie mają wobec nich niezwykle wyśrubowane wymagania. Można więc chwalić Rowana Joffé, że zdołał uratować "Zanim zasnę" przed katastrofą. Ale nie oznacza to jeszcze, że udało mu się nakręcić dobry film.



"Zanim zasnę" nazywam na własne potrzeby "kinem pitchowym". "Pitch" to termin określający gadkę-szmatkę, krótką przemowę sprzedawcy, która ma zachęcić odbiorcę do kupienia tego, co się mu wciska. W tym przypadku chodziło o pomysł. I naprawdę brzmi on niezwykle intrygująco. Oto kobieta budzi się w łóżku u boku mężczyzny. Nie wie, gdzie jest, jak się tu znalazła i kim jest obejmujący ją człowiek. Wkrótce odkrywa, że jest znacznie starsza, niż pamięta, że od 14 lat ma męża, że 10 lat temu miała wypadek, że każdego ranka budzi się pozbawiona wspomnień z ostatnich dwóch dekad. Ale czy wszystko, czego dowiaduje się co rano, jest prawdą? W co może wierzyć, a co jest kłamstwem cudzym bądź fabrykowanym przez nią samą? Jeśli dodać do tego fakt, że kobietę gra Nicole Kidman, jej mężem jest Colin Firth, a terapeutą Mark Stron, to każdy, kto usłyszał o filmie, zapewne piał z zachwytu i żył z przekonaniem, że musi go zobaczyć.

Ale właśnie w tym tkwi problem z "kinem pitchowym": brzmi świetnie, gorzej jest z realizacją. Ziarno kłopotów "Zanim zasnę" zasiane zostało już w samym pomyśle. Amnezja jest przecież jednym z najbardziej obśmianych chwytów telenowelowych. Jeśli więc ktoś po niego sięga, musi dokładnie wiedzieć, co chce zrobić. Po drugie film od samego początku daje jasno do zrozumienia, że cała fabuła opiera się na zwrocie akcji, na tym, że nic nie jest tu takie, jakie się wydaje. A skoro tak, to już na wstępie zostaje nam widzom zabrany tak istotny w tego rodzaju produkcjach element zaskoczenia. Skoro wszyscy się spodziewamy, że pierwsze pół godziny jest kłamstwem, to też nikogo nie zdziwi, kiedy tak się okaże. Oba te problemy mogła zneutralizować jedynie dobra realizacja i aktorstwo. Niestety i jedno, i drugie, choć poprawne, nie jest wystarczające, by mogło skutecznie przeciwdziałać efektom wrodzonych wad.



Joffé prowadzi opowieść sprawnie. Film toczy się płynnie, tempo opowieści jest stałe, niezmienne, czas do kolejnych "zaskoczeń" odmierzany jest z precyzją szwajcarskiego zegarka. Tyle tylko że całość ma zaledwie letnią temperaturę, brakuje jej napięcia i wyrazistości. "Zanim zasnę" bliżej do telewizyjnego melodramatu (i to nie produkcji HBO) niż do pełnokrwistego thrillera psychologicznego.

Filmowi nie pomaga też Nicole Kidman. Wiem, że aktorka ma oddane grono "haterów". Sam do nich nie należę, więc ze smutkiem piszę te słowa: przeciwnicy Kidman z satysfakcją odbiorą jej kreację. Aktorka zachowuje się tu jak automat. Zamiast być Christine Lucas, odgrywa show pod tytułem: "Moja maniera – The Greatest Hits". Nie wygląda to niestety zbyt naturalnie. Całość próbuje ratować Colin Firth, który w końcu może zagrać nieco inną postać. Jednak Joffé nie daje mu pójść na całość, jakby bał się, że widzowie nie zaakceptują aktora w diametralnie innym wydaniu. Reżyser postąpił bezpiecznie. Z tego powodu jego film nie jest zły, ale nie ma też w sobie nic, co warte byłoby zapamiętania.
1 10
Moja ocena:
5
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones