Recenzja filmu

Rewers (2009)
Borys Lankosz
Agata Buzek
Krystyna Janda

PRL od zaplecza

UWAGA SPOJLERY!!! "Rewers" to uhonorowany jedenastoma nagrodami Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych debiut reżyserski Borysa Lankosza. Film stanowi zgrabne połączenie melodramatu oraz
UWAGA SPOJLERY!!!

"Rewers" to uhonorowany jedenastoma nagrodami Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych debiut reżyserski Borysa Lankosza. Film stanowi zgrabne połączenie melodramatu oraz ironicznej i kameralnej komedii z historią w tle. Reżyserowi i scenarzyście udała się rzecz w polskim kinie niespotykana – zdołali przedstawić przytłaczający i ponury czas PRL-u bez patosu i martyrologii, lecz z dystansem i inteligentnym humorem.

Portret epoki stalinizmu budują drobne szczegóły ukazujące jej absurd i tragizm, stanowiące tło głównej fabuły i niekiedy wdzierające się w perypetie bohaterów, jak np. pochód pierwszomajowy, ukrywanie amerykańskiej monety z inskrypcją "liberty", liczne aresztowania i wszędobylscy agenci władzy państwowej. Akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach: większą część opowieści stanowi początek lat 50., ale w główny nurt fabuły wplecione są również krótkie epizody ze współczesności. Wzajemne przenikanie się płaszczyzn czasowych sugeruje zmiana kolorystyki zdjęć.

Dominujące w filmie czarno-białe zdjęcia doskonale współgrają ze stylistyką noir, do której bez wątpienia nawiązuje reżyser. W połączeniu z materiałami archiwalnymi pozwalają one zbudować sugestywny i wiarygodny obraz Warszawy tamtych czasów. Historia dyskretnie wkrada się do obrazu głównie za pośrednictwem trzech głównych bohaterek – urodzonej jeszcze przed I wojną światową babci (doskonała Anna Polony), jej córki (Krystyna Janda) oraz ukształtowanej w dużej mierze przez czas okupacji wnuczki (Agata Buzek). Ponieważ mamy do czynienia z Polską powojenną, w której równowaga demograficzna została zachwiana i brakuje silnych, wykształconych mężczyzn, kobiety muszą radzić sobie same. Są to energiczne, silne i trzeźwo patrzące na świat bohaterki, które z pewnością nie wpisują się w obraz cierpiącej Matki Polki opłakującej w bólu śmierć swojego syna lub męża. Mamy więc do czynienia z barwnie nakreślonymi reprezentantkami trzech pokoleń inteligenckiej rodziny, która w wyniku zawirowań dziejowych straciła majątek (w jednej z rozmów panie wspominają należącą do nich przed wojną kamienicę) i musi przystosować się do rzeczywistości czasów stalinowskich. Nieśmiała i niezbyt atrakcyjna Sabina jest przedmiotem ciągłej troski zarówno babki, jak i matki. Dziewczyna jest pracownicą wydawnictwa i typową rozkochaną w literaturze "szarą myszą". W dodatku zbliża się do trzydziestki i ku rozpaczy obu pań nie posiada jeszcze męża. Staropanieństwo Sabiny spędza sen z powiek szczególnie matce, która zdaje się uważać, że małżeństwo to jedyna bezpieczna przystań życiowa i cel kobiety. Próbuje jej więc znaleźć męża, aranżując spotkania z potencjalnymi kandydatami, co prowadzi do kłopotliwych i zarazem śmiesznych sytuacji (zabawny epizod z rzekomo niepijącym księgowym czy przywodzącym na myśl Baczyńskiego tragizującym poetą). Kiedy marzenia seniorek rodu wreszcie się spełniają i Sabina przypadkowo poznaje przystojnego Bronisława, okazuje się, że los może być wyjątkowo przewrotny. Bronisław (świetny Marcin Dorociński) to pastisz filmowego amanta (przywodzi na myśl Humphreya Bogarta), ale ponieważ każdy ma amanta na miarę swoich możliwości, nasz swojski amant okazuje się agentem UB. Bronisław, który początkowo wydaje się nad wyraz szarmancki w pewnym momencie pokazuje swoje prawdziwe oblicze i próbuje szantażować Sabinę. Jak na przedstawiciela władzy przystało, wie o niej wszystko i nawet najbardziej intymne, skrywane sekrety (jak choćby przechowywana w tajemnicy złota moneta) mogą być użyte przeciwko niej. Oczywiście tylko wtedy, kiedy nie zgodzi się na współpracę. Przestraszona dziewczyna nie poddaje się jednak presji agenta i truje go. Dzięki nagłemu pojawieniu się trupa szara codzienność czasów PRL-u i matrymonialne perypetie Sabiny niespodziewanie łączą się z thrillerem kryminalnym. Przeplatanie się komizmu i makabreski w tej łączącej w sobie różne konwencje historii, doskonale obrazuje scena w atelier brata Sabiny, kiedy obok rozkładającego się w wannie trupa, wysocy przedstawiciele władzy bawią się w najlepsze.

Reżyser w subtelny sposób buduje świetny ironiczny portret władz PRL-u, których przedstawiciele nie należeli w większości do elit intelektualnych i często obywatelom udawało się ich umiejętnie przechytrzyć. Kobiety sprawnie pozbywają się trupa, a epizod z ciałem niedoszłego małżonka przywodzi wręcz na myśl perypetie bohaterki "Volver" Pedro Almodóvara. Sposób budowania postaci kobiecych u Lankosza niewątpliwie przypomina bohaterki hiszpańskiego reżysera – tylko pozornie polegają one na mężczyznach, a w rzeczywistości potrafią być silne, samowystarczalne i nawet niebezpieczne. Cała tragiczna historia, która spotkała Sabinę, nie poszła jednak na marne. Okazuje się bowiem, że bohaterka jest w ciąży, a mające się urodzić dziecko pozwala jej odnaleźć sens życia i uczucie, o które wcześniej tak bardzo zabiegała. Jedynym mankamentem "Rewersu" może być zbyt nachalna symbolika pojawiająca się w ostatnich minutach filmu. Tak więc Sabina zakopuje kości agenta pod budowanym właśnie Pałacem Kultury i Nauki (ikoną czasów PRL-u), gdzie później regularnie pali znicze, dziecko rodzi się w dniu śmierci towarzysza Stalina, a w części współczesnej (moim zdaniem najsłabszej) syn Sabiny, ma podobnie jak agent Bronisław, twarz Marcina Dorocińskiego.

Mimo tych drobnych wad "Rewers" niewątpliwie zasługuje na uwagę zarówno ze względu na umiejętnie przeprowadzoną przez reżysera zabawę gatunkami i schematami filmowymi, dobre kreacje kobiece (szczególnie Anny Polony, która wnosi do filmu dużą dawkę energii i humoru oraz Agaty Buzek wspaniale portretującej niepozorną i nieśmiałą, ale zarazem silną Sabinę). Docenić należy również charyzmatycznego Marcina Dorocińskiego, który wreszcie po serialowych rólkach otrzymał rolę na miarę swoich możliwości, i Adama Woronowicza występującego w małym, ale pamiętnym epizodzie z księgowym. Film bez wątpienia jest również jedną z lepszych polskich propozycji do nagrody Oscara oraz doskonałym kandydatem do promocji polskiego kina zagranicą. Osoby spoza naszego kręgu kulturowego, nie będące w stanie wychwycić elementów dotyczących realiów historycznych, z pewnością zainteresuje świetna realizacja, ciekawa historia, dobre aktorstwo oraz zabawa konwencjami kina popularnego.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Rewers" to film-wydarzenie. Debiut Borys Lankosza otrzymał wiele nagród i napisano o nim liczne, pełne... czytaj więcej
Sabina (Agata Buzek) jest młodą, ale mało atrakcyjną kobietą. Pracuje w wydawnictwie poezji rodzimej.... czytaj więcej
"Rewers" to laureat nagrody głównej w Gdyni, polski kandydat do Oscara. Reklamowany jako polski film... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones