Recenzja filmu

W szczękach rekina 3D (2012)
Kimble Rendall
Xavier Samuel
Phoebe Tonkin

Rekiny w Tesco

"W szczękach rekina 3D" to kolejny film z cyklu tak zwanych "animal attack", który tak naprawdę nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych produkcji z tego gatunku. Ostatnio producenci
"W szczękach rekina 3D" to kolejny film z cyklu tak zwanych "animal attack", który tak naprawdę nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych produkcji z tego gatunku. Ostatnio producenci zalewają nas dziełami, w których główną rolę grają przerośnięte zwierzęta, a szczególną sympatią wśród twórców cieszy żarłacz biały. Jednak większość tych "hiciorów" to tandetne filmy niewarte uwagi, trafiające prosto na rynek DVD/ blu-ray. Ostatnim kinowym obrazem wliczający się w poczet nieudanych produkcji z gatunku "animal attack" była "Pirania 3DD", po której obiecywałem sobie, że już nigdy nie sięgnę po podobny film. Jednak dzieło Kimble Rendalla przykuło na tyle moją uwagę, że dałem się skusić na seans, po którym wyszedłem z kina nieco rozczarowany, pomimo naprawdę małych wymagań.

Jak nietrudno się domyślić (już sam tytuł produkcji nasuwa odpowiednie skojarzenia), obraz Kimble Rendalla opowiada o zmaganiach grupy ludzi z rekinami. Można by powiedzieć, że to nic nowego. Aby zliczyć wszystkie dzieła opowiadające o żarłaczach białych, nie starczyłoby nam palców na obu rękach. Oglądaliśmy zmagania szeryfa z zagrażającym plażowiczom, przerośniętym rekinem białym ("Szczęki"), widzieliśmy poruszające się w piasku ludojady ("Rekiny z plaży"), lub nawet ich dwugłowe odmiany ("Dwugłowy rekin atakuje"). Twórcy "W szczękach rekina 3D" podeszli do sprawy nieco poważniej niż producenci dwóch ostatnich, wspomnianych wyżej filmów i prezentują nam zmagania grupki przypadkowych ludzi, uwięzionych w zalanym, poprzez gwałtownie podniesienie się poziomu wody, sklepie. Sam pomysł na film wydawał mi się niezwykle oryginalny, chociaż był bardzo naciągany, a nawet może niedorzeczny. Przed rozpoczęciem się właściwej historii, twórcy prezentują nam mały przedwstęp, tak jakby prolog, w którym poznajemy głównego bohatera i bohaterkę. I to by było na tyle, oprócz ciekawego pomysłu na przeniesienie całej akcji do zalanego wodą supermarketu, film nie oferuje nic więcej. Ergo historia jest schematyczna, przewidywalna i co najgorsze nie zawsze spójna. Produkcja posiada naprawdę ogrom błędów logicznych wynikających z nieprzemyślanych zagrań scenarzystów. Dodatkowo rażą w oczy niemal archetypiczne portrety postaci i ich głupie, a nawet wręcz absurdalne postępowanie. Jednak pomimo wszystkich swoich wad, na tle ostatnich tworów o podobnej tematyce, "W szczękach rekina" wypada przyzwoicie. Scenariuszowo oraz klimatem przypomina, leciwą już, "Piekielną głębię".

"W szczękach rekina 3D" to mało sprawne połączenie dramatu, horroru oraz komedii. Niestety twórcy, w swojej produkcji, popadają ze skrajności w skrajność. Raz prezentują nam, z niezwykłą powagą, scenę śmierci jednego z bohaterów - wpadając w tani melodramatyzm, by za chwilę rozśmieszyć nas kłótnią pomiędzy dwójką mało rozgarniętych protagonistów, przebywających w zalanym wodą samochodzie. Szczęśliwie humor w obrazie jest jak najbardziej zaplanowany i pozwala rozładować pompatyczność niektórych scen. Swoją drogą jest bardzo udany. Przeciętnie prezentują się sceny straszące. Są ograne, jednak młodszych kinomanów mogą zaskoczyć. Zapewniają dreszczyk emocji, lecz jest ich zdecydowanie za mało. Plusem filmu jest duża brutalność. O dziwo sceny śmierci bohaterów są mocne i zaskakujące, ukazane bez ugrzecznień. Jednak pomimo tego, w filmie brak jakiekolwiek napięcia, obraz posiada swój specyficzny klimat, lecz raczej historię śledzi się bez większych emocji. Nierówny poziom prezentują dialogi. Raz są ciekawe i nawet intrygujące, a raz po prostu nużące i sztuczne. 

Poprawnie prezentuje się aktorstwo. Wiadomo, że nie ono liczy się w takiej produkcji najbardziej, lecz nie raziło sztucznością, a bohaterowie choć do bólu schematyczni, byli naturalni i przekonujący. Trzeba dodać, że niektórzy protagoniści bardzo szybko zyskują naszą sympatię i kibicujemy im do samego końca. Smaczkiem produkcji są również przepiękne dziewczyny. W "Szczękach rekina 3D" występuję Phoebe Tonkin znana z serialu "Tajemny krąg" oraz Sharni Vinson ze "Step up 3D", których obecność w produkcji z pewnością nie podnosi przeciętnego poziomu filmu, lecz na pewno uatrakcyjnia sens. Zresztą panie nie tylko błyszczą na planie urodą, lecz potrafią też zagrać na poziomie.

Również poprawnie prezentują się efekty specjalne. Chociaż widać użycie komputera niemalże w każdej scenie, to jakoś nie specjalnie mi to przeszkadzało. Dobrze także wykorzystano efekt 3D. Fakt, czasami niektóre sekwencje wyglądają sztucznie, tak samo jak wygenerowane komputerowo rekiny, jednak jeśli ktoś spodziewał się rewelacyjnych efektów specjalnych, to chyba wybrał się do kina na niewłaściwy film. Mimo wszystko jest lepiej, niż można było się spodziewać.

"W szczękach rekina 3D" to produkcja skrajnie przeciętna. Słaba, jeśli porównać ją do takich klasyków jak "Szczęki" czy "Piekielna głębia". Jednak na tle ostatnich produkcji opowiadających o przerośniętych zwierzakach wypada całkiem nieźle. Myślę, że pomimo wielu wad, dla fanów "aminal attack" to pozycja obowiązkowa i mam nadzieję, że produkcja Kimble Rendall to nie wyjątek potwierdzający regułę, ale zapowiedź lepszych  obrazów pochodzących ze wspomnianego wyżej gatunku.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Choć atak rekina na ludzkie życie to w większości przypadek (pomyłka z foką lub obrona terytorium),... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones