Recenzja filmu

Pod jednym dachem (1999)
Jan Hřebejk
Michael Beran
Kristýna Nováková

Sąsiedzi

<a href="http://pod.jednym.dachem.filmweb.pl/" class="n"><b>"Pod jednym dachem"</b></a> przypomina tytuł popularnego czeskiego serialu o przygodach dwóch zaprzyjaźnionych starszych panów,
"Pod jednym dachem" przypomina tytuł popularnego czeskiego serialu o przygodach dwóch zaprzyjaźnionych starszych panów, zamieszkujących we wspólnym domu. Z filmem Jana Hřebejka łączy go chyba tylko czeski humor, a tego tu pod dostatkiem. Oglądamy losy dwóch rodzin żyjących w jednej kamienicy. Różnią się od siebie dość drastycznie, począwszy od poglądów politycznych, skończywszy na wychowaniu dzieci. W nieustannie wszczynanych awanturach przodują mężczyźni. Pierwszy, oficer, popierający komunistyczny reżim, przypina jadłospis na ścianie i obsesyjnie pilnuje porządku. Drugi, socjalista i weteran ruchu oporu, który "daje bolszewikom rok, góra dwa" - jak ciągle powtarza - terroryzuje żonę i córkę. Obaj prowadzą swoje wojny na argumenty i hałasy. Mamy rok 1968, za chwilę armia radziecka wkroczy do Czech, ale dookoła toczy się zwyczajne życie - ktoś znęca się nad rodziną, ktoś inny kocha piękną dziewczynę i marzy o markowych butach prosto z Ameryki. Polityka, choć obecna w dialogach, stanowi tło obyczajowej historii, co prawda dość mroczne, ale skutecznie oswajane przez humor. Ciepła, komediowa opowieść Hřebejka dopiero pod koniec nabiera tragicznego wymiaru, jakbyśmy nagle zdali sobie sprawę, że bohaterowie żyli w cieniu tragedii. To co w "Pod jednym dachem" najciekawsze, to wywołujący wiele zabawnych sytuacji konflikt pokoleniowy. Reżyser z sympatią przygląda się dzieciom i rodzicom, którzy zdają się kompletnie nie pojmować swych emocji. Okazuje się, że nawet święta Bożego Narodzenia nie będą w stanie ich pogodzić. Młode pokolenie, zwariowane i rozedrgane, próbuje objąć rozumem otaczającą ich rzeczywistość, ale czasami uniemożliwiają im to hormony i emocje. Michal i Indrziszka chcą być mądrzejsi, a przede wszystkim inni, niż ich ojcowie. Może połączyłoby ich coś więcej, ale ona kocha Eliena, który dzwoni do mieszkających za granicą "towarzyszy rodziców" i dostaje paczki z Ameryki. Różni się od innych, bo jedną nogą jest w tym niedostępnym świecie. Pozostałych bohaterów tęsknota za lepszym życiem również nie opuszcza. Hřebejk z humorem i właściwym sobie dystansem mówi o polityce, budując komediową historię, jak w "Pupendo", gdzie opowiadał o losach pokolenia Praskiej wiosny. Pokazuje osiągnięcia towarzyszy z NRD, czyli plastikowe łyżeczki, które natychmiast rozpuszczają się zanurzone w gorącej kawie. Znacząco brzmi pytanie zdawane przez głównego bohatera: czego tu zabrakło? Z tych oparów absurdu wyzierają ludzkie tragedie, może dlatego swój film dedykował reżyser "wszystkim tym, którzy utracili kontakt z rodziną, bliskimi i przyjaciółmi podczas emigracji - ucieczki w świat przed komunizmem".
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Oglądając ten film, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że byłoby bardzo dobrze, gdyby powstał on w Polsce.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones