Recenzja filmu

Jurassic World (2015)
Colin Trevorrow
Chris Pratt
Bryce Dallas Howard

Wbrew pozorom

Nie chcę przekonywać, że "Jurassic World" ma w sobie zadatki na wielkie kino. Absolutnie. Akcja trzyma poziom, dialogi są w miarę wartkie, ale szału nie ma, tylnej części ciała również nie urywa.
Na plakatach reklamujących "Jurassic World" powinien widnieć następujący napis: Nie podchodźcie do tego filmu nazbyt poważnie. Nam nie zależy na kontroli. Nam chodzi o więź – oznajmia główny bohater, a jego słowa najlepiej wyrażają punkt konstrukcyjny, na którym oparty jest film Colina Trevorrowa. Założeniem twórców z pewnością nie było zrobienie wielkiego dzieła opiewającego we wzniosłe momenty, które aż się prosi o statuetki Akademii (wyjątek – kategoria: efekty specjalne). Chodziło o stworzenie dobrego kina familijnego i przygodowego, więzi z widzem (przy okazji zgarniając za to pokaźną sumkę pieniędzy). I to się im udało.

W pierwszej części mieliśmy wspaniały park, który napotyka na awarię, w drugiej – grupę najemników ala komandosów, którzy chcą użyć gadów do swoich własnych celów, a w trzeciej skupiono się na próbie odnalezienia nastolatka, którzy otoczony jest przez krwiożercze bestie. Jaka jest obecna oferta parku? Wszystkiego po trosze. I, choć trudno w to uwierzyć, efekt tegoż połączenia jest co najmniej zadowalający.



Tak naprawdę czwarta odsłona "Parku Jurajskiego" niewiele tylko chyli czoło przed pierwszą. Różnica, z jaką wiele osób porównuje oba filmy, wywodzi się niestety z perspektywy czasu, co stawia tę część w o wiele gorszym świetle. Stawka jednak pozostaje ta sama, w wykonaniu również poróżnienie nie jest olbrzymie. 20 lat temu ekscytacja dinozaurami sięgała pokroju magii, dziś dzieci patrzą na stegozaura jak na słonia w miejskim zoo – mówi w pewnym miejscu menadżerka parku. Coś w tym jest. Kiedyś takie kino nas oszałamiało, dziś, przesyceni niezliczoną liczbą kiczowatych filmów akcji, możemy na nie machnąć ręką. Ale nie musimy.

Nie chcę tu przekonywać, że "Jurassic World" ma w sobie zadatki na wielkie kino. Absolutnie. Akcja trzyma poziom, dialogi są w miarę wartkie, ale szału nie ma, tylnej części ciała również nie urywa. Najważniejsze jednak jest to, że ten film da się polubić, wystarczy tylko dać mu szansę. Temat przewodni dosyć błahy – zróżnicowane wiekowo (a co za tym idzie, również podejściem do życia) rodzeństwo, borykające się dodatkowo z problemami małżeńskimi swoich rodziców, wyrusza na znaną nam dobrze Isla Nublar, gdzie pieczę nad wszystkim sprawuje ich zapracowana ciocia. Na głównego bohatera z każdym pojedynczym pojawieniem na scenie wychodzi jednak następca dra Alana Granta na stanowisku jurajskiego Indiany Jonesa – Owen Grady, w którego wciela się charyzmatyczny Chris Pratt. Jemu to przypada iście heroiczne zadanie odnalezienia zaginionych nastolatków, a przy okazji wyłapania bestii, którą laboranci wyposażyli w nieco zbyt „kozackie” umiejętności.


Istotną zaletą filmu jest fakt, że gdy na scenę wkroczą już krwiożercze gady, to nie kradną one show reszcie obsady. Stanowią jedynie ciekawe urozmaicenie, taki emocjonujący przerywnik pomiędzy wątkami "ludzkimi" – gorzej byłoby w odwrotnym przypadku. Same zaś dinozaury powracają w nieco odświeżonej, ale generalnie zachowanej w tych samych ramach formie. Efekty specjalne stoją na naprawdę niezłym poziomie, a jeśli dorzucimy do tego to, co oczarowało nas w pierwszej części – słynne wstawki Johna Williamsa i zapierające dech w piersiach kadry krajobrazów – otrzymujemy świetną rozrywkę cieszącą i oko, i ucho.

"Jurassic World" to dobre kino przygodowe będące rozrywką dla całej rodziny. Jest tu wszystko, czego możemy oczekiwać od tego typu produkcji, a dwie godziny można spędzić naprawdę przyjemnie, o ile tylko zaakceptujemy pułap dojrzałości, jaki postawili producenci. Jeśli to uczynicie, The Park is open. A jeśli nie, to odpuście sobie nerwów.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Wyspa Isla Nublar zaprasza powtórnie i wita w najlepszym parku rozrywki, wyjątkowym zoo, gdzie na żywo... czytaj więcej
Kręcenie kolejnej części trylogii po, bagatela, 14 latach przerwy od ostatniej odsłony może wydawać się... czytaj więcej
Żyjemy w erze remake'ów, rebootów i quasi-sequeli, które starają się wskrzesić dawne marki. Niedawno swą... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones