Recenzja filmu

Przekleństwa niewinności (1999)
Sofia Coppola
Kirsten Dunst
A.J. Cook

Dziewczyny inne niż wszystkie

*** Uwaga, recenzja zdradza kluczowe elementy fabuły *** Debiut reżyserski jest zawsze trudny. Jeszcze gorzej jest tym, którzy naznaczeni są piętnem sławy swoich rodziców. I choć drzwi
*** Uwaga, recenzja zdradza kluczowe elementy fabuły *** Debiut reżyserski jest zawsze trudny. Jeszcze gorzej jest tym, którzy naznaczeni są piętnem sławy swoich rodziców. I choć drzwi producentów stają wtedy otworem, nie uniknie się porównań i posądzeń o kumoterstwo. Film musi być naprawdę niezły, by słowa krytyki nie przysłoniły jego walorów. Niewątpliwie udało się to Sofii Coppoli, córce osławionego twórcy "Czasu apokalipsy". A niełatwy był temat, którego się podjęła. Wzięła bowiem na warsztat bestsellerową powieść Jeffreya Eugenidesa "Przekleństwa niewinności", opowiadającą o mrokach okresu dojrzewania. Jej bohaterkami są piękne siostry Lisbon, mieszkające na przedmieściach Michigan. Wiodą swój żywot w typowej katolickiej amerykańskiej rodzinie, zamieszkującej konserwatywną dzielnicę. Ojciec jest matematykiem w miejscowym liceum, matka - gospodynią domową, dbającą o wychowanie i szczęście swoich córek. Surowe wychowanie, klosz, pod jakim trzymane są dziewczynki, jeszcze bardziej pobudza zainteresowanie, jakie wzbudzają wśród chłopców. Wszystko wygląda sielsko do czasu, gdy najmłodsza, 13-letnia Cecylia popełnia samobójstwo. Matka, chcąc przeciwdziałać rozpadowi rodziny wstrząśniętej tą śmiercią, izoluje od świata pozostałe dziewczynki. I tu zaczyna się prawdziwa tragedia... Całą historię oglądamy oczami pięciu chłopców, którzy są zafascynowani mieszkającymi w sąsiedztwie siostrami Lisbon. Obserwują oni dziewczęta ze swojego domu, spotykają się z nimi w szkole, idą z nimi na swój pierwszy bal. To, czego się dowiadujemy, pochodzi głownie z tych obserwacji. Bez nich do surowego domu państwa Lisbon wpuszczeni jesteśmy tylko na chwilę i niejako przy okazji. Dlatego nie dowiadujemy się, jaka była ostateczna przyczyna końcowej tragedii i tak jak występujący w roli zbiorowego narratora chłopcy, możemy tylko snuć domysły i mniej lub bardziej bliskie faktom przypuszczenia. Tak naprawdę nie jest to jednak film o ofiarach, ale o tych, którzy przeżyli, opłakujący nie tyle śmierć dziewczynek, co mijający czas i utratę niewinności. To film o tym, jak to jest, jeśli ktoś nagle odchodzi i zostajesz sam. Dla tych, którzy nie dorastali w domach nadmiernie opiekuńczych rodziców tematyka filmu może być trochę obca, choć z drugiej strony, pozwoli może zrozumieć tych, którzy o taki los się otarli. Filmowa matka to osoba, która bardziej dba o pozory, niż faktyczne szczęście swojej rodziny. Dla niej ważne jest nie to, co każdy z członków familii myśli i czuje, ale to, w jaki sposób mogą to widzieć inni i w jaki ona sama to ocenia. Mimo, iż w zasadzie nie podnosi głosu ani ręki na swe dzieci, nie pokazuje że je kocha, ustala tylko reguły szczęśliwego współżycia, kontrolując wszystkie jego przejawy. Ojciec zaś nie bardzo się angażuje, choćby z tego względu, że w domu ma do czynienia z samymi kobietami. Właściwie tylko szkoła była miejscem, w którym dziewczynki mogły odkryć swoje prawdziwe ja i poczuć się wolne. Kiedy i to zostało im zabrane, nie pozostało nic. Będąc w ich wieku nie myśli się w kategoriach "pewnego dnia dorosnę i ucieknę stąd". Świat po prostu się kończy. 15 lat to jak wieczność do dorosłości, więc już lepiej chyba się zabić... Szczerze jednak mówiąc, ja sama nie rozumiem tego zachowania, może dlatego, że nie przeżyłam podobnych sytuacji. Rodzice niczego mi nie zabraniali, a pojęcie tzw. domowego aresztu jest mi zupełnie obce. Nigdy więc nawet nie przeszła mi przez głowę myśl o samobójstwie, choć w późniejszym życiu zdarzało się, że myślałam, iż świat się skończył. Nigdy więc nie zrozumiem takiej decyzji, która dla mnie równoznaczna jest z tchórzostwem i głupotą. Ale tak naprawdę nigdy nie wiadomo, dlaczego ktoś odbiera sobie życie, nawet jeśli pojawiają się jakieś przesłanki. To droga pytań bez końca... Kilka scen z filmu naprawdę zapada głęboko w pamięć, jak chociażby ta, w której chłopcy puszczają dziewczętom z adaptera utwory perfekcyjnie wyrażające ich uczucia, zastępując normalną rozmowę. W uszach pobrzmiewa też wypowiedź Cecylii, która na pytanie, czemu próbowała się zabić, odpowiada "Najwyraźniej doktorze, nie był pan nigdy 13-letnią dziewczynką". Wszystko to, tak głęboko dotykające życia sprawia, że bohaterowie stają się prawdziwszymi i tym samym bliższymi nam ludźmi. Na pewno wielka w tym zasługa aktorów, zarówno nastolatków, jak i uznanych już gwiazd: Jamesa Woodsa, Kathleen Turner (rewelacja!) i Kirsten Dunst (stale podtrzymującej w obrazie nutkę młodzieńczego erotyzmu). Znakomicie komponują się tutaj nastrojowa muzyka znanego francuskiego zespołu Air i piękne, malownicze i powolne ujęcia autorstwa Edwarda Lachmanna. Ten mix to prawdziwa magia kina. W połączeniu z perfekcyjną reżyserią wszystko składa się w jedną nierozerwalną całość, po której ciężko uwolnić się od nostalgicznych wspomnień. Mimo tego, że film przepełniony jest wolnymi, czasami depresyjnymi momentami, jest równocześnie pełen życia, pasji, wyobraźni. Okraszony jest sutą porcją codzienności, która rzadko pokazywana jest w kinie, dodatkowo uchwyconej w piękny, porywający sposób. Przywodzi tym samym na myśl podobne sceny z "Amelii", choćby te, w których bohaterka wykonywała tak prozaiczną, niezauważalną czynność jak zanurzanie ręki w worku z grochem. Dzięki bardzo życiowemu i sentymentalnemu potraktowaniu tematu "Przekleństwa niewinności" sprawiają, że widz wychodzi z kina z postanowieniem, że będzie cieszył się każdą chwilą spędzoną z wyjątkowymi ludźmi, których spotyka na swojej drodze. Trudno się nie zakochać w siostrach Lisbon. Trudno nie przestawać sobie zadawać pytania "dlaczego", jak robią to filmowi chłopcy. Trudno się na obraz Coppoli nie wybrać do kina.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Przekleństwa niewinności" to film, który powinien znaleźć się na półce każdego zbuntowanego nastolatka.... czytaj więcej
Udany debiut reżyserski Sofii Coppoli, która udowodniła, że jest nie tylko córką słynnego ojca. Ta... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones