Recenzja filmu

Gwiezdne wojny: Część II - Atak klonów (2002)
Jacek Rozenek
George Lucas
Ewan McGregor
Natalie Portman

Efekty specjalne to nie wszystko

George Lucas po nakręceniu niezbyt udanego epizodu pierwszego, zatytułowanego "Mroczne Widmo", po długich trzech latach powrócił z kontynuacją serii, czyli "Atakiem Klonów". Fani "Star Wars"
George Lucas po nakręceniu niezbyt udanego epizodu pierwszego, zatytułowanego "Mroczne Widmo", po długich trzech latach powrócił z kontynuacją serii, czyli "Atakiem Klonów". Fani "Star Wars" jednak nie mieli już zaufania do reżysera, który zrobił lekki falstart w 1999 roku, kiedy to do kin weszła pierwsza część nowej trylogii. Producenci mieli pewne obawy co do frekwencji, zresztą, jak się później okazało, niesłuszne. "Atak Klonów" był jednym z hitów kinowych w 2002 roku, popularnością przebiło go jedynie kilka filmów. A więc Lucas mógł odetchnąć z wielką ulgą. Ale czy fani serii nie byli filmem rozczarowani? Zdania na ten temat do dziś są podzielone. Oczywiście, epizod drugi został przyjęty lepiej niż nieszczęsne "Mroczne Widmo", jednak nadal stawiano reżyserowi te same zarzuty. Mianowicie:   Przeciętna gra aktorska. W porównaniu do poprzednika, "Atak Klonów" tak bardzo na tym nie ucierpiał, bo w drugiej części zdecydowanie postawiono na efekty specjalne, które są wykonane bez zarzutu, chociaż jest kilka technicznych niedociągnięć. Ale przecież film, nawet jeśli jest to produkcja z gatunku fantasy, nadal pozostaje filmem, a przecież w takowych dobra gra aktorska to zdecydowanie priorytet. W "Ataku Klonów" kreacje aktorów pozostawiają jednak sporo do życzenia. Przede wszystkim, błędem okazało się obsadzenie w roli dorosłego Anakina, nieznanego wcześniej szerszej widowni, Haydena Christensena, którego rola zwyczajnie przerosła. Młody aktor powinien wziąć przykład od starszego kolegi, Marka Hamilla, który również, będąc początkującym aktorem, został zatrudniony w trudnej roli, jednak ze swojego zadania wywiązał się znakomicie. Natalie Portman ma ten sam problem, co w poprzedniej części. Mianowicie, scenariusz ponownie nie daje jej rozwinąć skrzydeł i jej postać nadal wydaje się nam zbytnio papierowa i sztuczna. Ewan McGregor spisał się nieźle, choć nie na miarę swojego talentu, ale to też chyba wina scenarzystów. Reszta aktorów wypadła podobnie papierowo i sztucznie, ale nie będę robił z tego wielkiej tragedii. W filmie Lucasa nie liczą się przecież aktorzy, jak już wspominałem. Oni mają tylko dobrze wypadać na tle efektów komputerowych.   Fabuła. Od wydarzeń z "Mrocznego Widma" mija dziesięć lat. Anakin Skywalker, z małego chłopczyka wyrósł na przystojnego młodego padawana. Jego mistrzem jest Obi-Wan Kenobi. Tymczasem Padme Amidala nie jest już królową Naboo. Jednak zasiada w Senacie. Pomimo tego że nie ma już wielkiej władzy, ktoś usiłuje ją zabić. Cudem wychodzi cało z zamachu. Rada Jedi postanawia ukryć gdzieś młodą senator, dając jej do ochrony właśnie Anakina, który jest w niej zakochany. Natomiast Obi-Wan wszczyna śledztwo w sprawie zamachu, chcąc wytropić napastnika. Trafia na odległą planetę, gdzie, ku swojemu przerażeniu, odkrywa potężną Armię Klonów...   To tyle o fabule. Jak widać, jest zdecydowanie bardziej rozwinięta, aniżeli w pierwszej części. Lucas, dotknięty impulsem, widocznie chciał się przypodobać widzom, podobno w ostatniej chwili dopisując kilka scen akcji. A te w filmie są naprawdę niesamowite, szczególnie końcowe, kiedy to wreszcie na ekranie zaczyna się coś dziać. Więc od strony wizualnej nie mam filmowi nic do zarzucenia. Spece od montażu odwalili kawał dobrej roboty.   Podsumowując, "Atak Klonów" jest filmem o dwie klasy lepszy niż "Mroczne Widmo", którego ja osobiście nie zaliczam w ogóle do sagi. Lucas nareszcie sobie przypomniał stare czasy Hana Solo, Leii, czy Boby Fetta. I bardzo dobrze, że nie popadł w żadne kompleksy, po klęsce pierwszego epizodu i nakręcił dobry, nawiązujący w wielu momentach do "starej trylogii", film.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Gwiezdne wojny: Mroczne widmo" były z pewnością jedną z najbardziej oczekiwanych premier nie tyle roku,... czytaj więcej
Po obejrzeniu "Ataku Klonów" mogę z całą stanowczością stwierdzić jedno – George Lucas nie umie uczyć się... czytaj więcej
Powiedzmy to sobie prosto w oczy - "Gwiezdne wojny" nie są jakimś szczególnie wybitnym... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones