Recenzja filmu

Kieł (2009)
Yórgos Lánthimos
Christos Stergioglou
Michelle Valley

Rodzina na swoim

Nie ma w "Kle" łatwych wyjaśnień, żadnych podpowiedzi, skąd się wziął ten dom i skąd się w ogóle biorą się tacy ludzie.
W polskim kinie – mama, tata, bóg i szatan. Wszystko, a na pewno większość, krąży w tych samych rejestrach. Rodzice albo zapici, albo przez mamonę zepsuci. Rozpustni albo bogobojni. Rodzina albo przy rosole, albo podzielona. Biedna albo bardzo bogata. Albo uśredniona – trochę bogata, a trochę biedna, trochę do kościoła uczęszczająca, ale częściej do marketu, ale to zazwyczaj w serialach. Uogólniam, oczywiście, bo są przecież chociażby "33 sceny z życia" Małgorzaty Szumowskiej, w których członkowie rodziny robią naprawdę wiele, by uciec z mapy, na której już dawno rozrysowano linie i rozlokowano rodzinne pozycje: żony od garów, męża od pracy, syna tresowanego na mężczyznę, dziewczynki przyzwyczajanej od dzieciństwa do bycia posłuszną. W greckim kinie – nie wiem, jak jest w greckim kinie, mało dociera do nas filmów z Grecji, no ale jest "Kieł".

Dawno nie było filmu, który równie mocno i odważnie uderzałby w tę małą, w sumie ciągle podstawową komórkę społeczną, z którą wielu wiąże tak wielkie nadzieje. Nie mówię wcale o polskich politykach, bo ich nawet "Kieł" nie przekonałby, że z hasłem "rodzina na swoim" nie musi koniecznie wiązać się ładny landszaft, na którym widnieje ciepłe, przytulne M-3 z paprotką na białym parapecie, ze słonkiem odbijającym się w oknach z plastiku, z nowoczesnym systemem grzewczym. Warto by jednak na przykład zestawić film Lanthimosa z takim "Fighterem", obrazem, w którym rodzina praktycznie zamęcza głównego bohatera, ale równocześnie jest chyba ostatnią nicią łączącą go ze światem, ostatnim pewnikiem. Często w ogóle tak właśnie ustawia się sprawę: rodzina zła, ale wobec ostatecznego krachu wszystkiego innego (idei, instytucji etc.) jest ona w ogóle czymś, co jeszcze trwa, czymś, nad czym można pracować. Otóż, nie, mówi z bezczelną pewnością grecki reżyser i pokazuje, że może też być bytem niereformowalnym: totalitarnym państwem, obozem koncentracyjnym.

Wyobraźmy sobie dom: piękny, z basenem, ogrodem, poza miastem, z dala od smogu. W domu dwoje rodziców (jakby inteligentni, jakby porządni, wydaje się, że obyci z kulturą, kulturalni) i troje dzieci (cechy jakby przejęte po rodzicach). W tym raju jednak wszystko jest nie tak. Terror, tresura, zastraszanie, wszystko to, co znamy z opowieści o totalitaryzmach: odrywanie słów od znaczeń, wymyślanie fikcyjnych wrogów, odgradzanie od świata, bezmyślne karanie – przemoc fizyczna i psychiczna. Wszystko zaplanowane od najdrobniejszych szczegółów, kontrola każdego gestu. Do znanych praktyk, wykorzystywanych do prania ludzkich mózgów, Lanthimos dorzuca coś ze świata baśni. Ojciec, demiurg i tyran, roztacza wokół dzieci wizję świata jak z braci Grimm, ale wykorzystuje ją po swojemu.

Grecki reżyser obezwładniający nastrój utrzymuje do końca. Nie ma w "Kle" łatwych wyjaśnień, żadnych podpowiedzi, skąd się wziął ten dom i skąd się w ogóle biorą się tacy ludzie. Nie można ich bestialstwa zwalić na mechanizm biurokratycznego państwa, do niczego nie przydaje się klisza o "banalności zła", ani o "złu" jako prawdziwej naturze człowieka. Gdzieś w tle pojawia się kryzysy ekonomiczny, który dopadł Greków, ale i on nie wydaje się podpowiadać za wiele. Obserwujemy tylko działania i konsekwencje, to, w jak łatwy sposób można złamać człowieka i poskładać go po swojemu, przyczyny jednak są poza naszym zasięgiem. W podobne kleszcze łapały wcześniej widza chociażby "Słoń" czy "Funny games". Film Lanthimosa wpędza człowieka tylko w niemiłe stany: dyskomfort, niepewność, bezradność, ale to bez wątpienia kapitalne kino.
1 10 6
Rocznik '83. Absolwent filmoznawstwa UAM. Krytyk filmowy. Prowadzi dział filmowy w Dwutygodnik.com. Zwycięzca konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2007). Współzałożyciel nieistniejącej już "Gazety... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Kieł" jest dopiero drugim filmem w karierze Giorgosa Lanthimosa. Grek bowiem jest przede wszystkim... czytaj więcej
"Kieł" to film greckiego reżysera Giorgosa Lanthimosa, opowiadający o losie rodziny niemal całkowicie... czytaj więcej
W 1926 Virginia Woolf powiedziała: Kiedy inne Muzy rodziły się i rosły nagie, kino od wczesnej młodości... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones