Recenzja filmu

Iberia (2005)
Carlos Saura
Sara Baras
Antonio Canales

Taniec jak życie

Zdumiewające wyznanie wiary w kino przy prawie całkowitej rezygnacji z filmowych środków. Zatańczmy z Saurą raz jeszcze.
Carlos Saura raz jeszcze powraca do "swojego" tematu. Po dokumencie "Flamenco" i przejmującym, pięknym "Tangu" reżyser składa hołd Isaacowi Albenizowi, jednej z ikon hiszpańskiej muzyki. Film bez słów, i akcji, trzyma w napięciu do ostatniej minuty. "Krwawe gody" i "Carmen", "Flamenco" i "Tango". Teraz "Iberia" w oparciu o suitę Albeniza. Fascynacja Saury tańcem datuje się nie od dziś. To osobny, ale konsekwentny nurt jego twórczości. Najpierw były przejmujące obyczajowe historie, ludzkie "dziania się" krzyżowane przez kapryśny los i tyleż nieprzychylną, co nieprzewidywalną historię. Miliony wypowiedzianych słów nie mających wpływu na nic. Z czasem twórca "Nakarmić Kruki" zdaje się coraz mniej ufać słowu, ich miejsce zajmuje muzyka, rytm, gest. Gitara i kastaniety potrafią powiedzieć więcej i brzmią mniej fałszywie. A może raczej nie potrafią oszukiwać. "Iberia" to rozbita na rozdziały (każdy stanowi odmienny utwór- taniec) historia Hiszpanii. Gdzie ból i rozpacz wyraża lament śpiewaka. Niepewność, strach, lepiej odda hipnotyczny dźwięk kastanietów, a samotność i brak porozumienia, rozbuchana choreografia. Słynny południowy "ogień" jest tu tylko awersem rezygnacji i melancholii. Jednocześnie niesie pocieszenie, dopóki wszystkie te emocje zawrzeć można w ekspresyjnym tańcu, dopóty nie można tracić nadzieii. "Iberia" to film tylko z pozoru statyczny. Na pustej scenie tancerze odgrywają przed nami egzystencjalną pantomimę. Saura poprzez taniec opowiada nam w sumie linearnie prowadzoną historię ? od narodzin, przez młodość, po dojrzałość, starość i w końcu śmierć. W tańcu żyjesz i umierasz. Ta, w potocznym odbiorze, dość kiczowata metafora, w ujęciu 75 ? letniego mistrza brzmi świeżo i przekonująco. U Saury występują najlepsi ? Estrella i Enrique Morente, Aida Gomez, Antonio Canales. Tancerze i muzycy, niczym w niemym kinie, skupiają się tylko na geście, ruchu, ekspresyjnej mimice. Są emblematami podstawowych ludzkich emocji, może dlatego przemawiają tak silnie. Czy kino nie do tego właśnie się sprowadza? ? zdaje się pytać Saura. "Ciało, gest, ruch" ? to podstawa tego medium. Stąd pewnie obecność na scenie ogromnych ekranów, jedynych towarzyszy samotnych muzyków. Zdumiewające wyznanie wiary w kino przy prawie całkowitej rezygnacji z filmowych środków. Zatańczmy z Saurą raz jeszcze.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones