Recenzja filmu

Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie (2016)
Gareth Edwards
Waldemar Modestowicz
Felicity Jones
Diego Luna

Zauroczenie a wielka miłość

"Łotr 1" to film po prostu przyjemny, pełen akcji oraz hollywoodzkich wybuchów, wzbudzający cień zachwytu dawnych lat. Opowieść zaczyna się od dziecka, a kończy na zmaganiach dorosłego. Z
W 2016 roku do kin wszedł kolejny film z uniwersum "Gwiezdnych Wojen", który spełnia wszystkie wymogi gatunku space opera: widz ma szansę ponownie przeżyć międzyplanetarną przygodę, wpaść w wir międzygalaktycznych bitew oraz konfliktów i pomachać do starych znajomych na ekranie. "Łotr 1" umieścić można między głównymi trylogiami, dając mu miejsce tuż przed IV częścią. Na ile jednak taki powrót jest w stanie zadowolić fana sentymentem i modyfikacjami, a na ile zirytować brakiem czegoś zupełnie nowego, oderwanego?


Po siódmej części "Gwiezdnych wojen", która raziła w oczy całkowitym brakiem pomysłu i kalką schematów z poprzednich filmów serii, oczekiwania w stosunku do "Łotr 1" można było mieć stosunkowo niskie. Tymczasem schemat pojawia się, ale nie jako wierna kopia. Pewne elementy fabularne trzymają się gwiezdnowojennego szkieletu, ale trudno w ramach weryfikacji po prostu podmienić aktorów na starszych i uznać, jak w przywoływanym "Przebudzeniu mocy", że to tylko kolejna wersja trylogii. Szturmowcy co prawda dalej nie trafiają, cała historia zaczyna się od dziecka, uśmiercenia któregoś z jego opiekunów, przechodzi następnie elipsą czasową na etap, w którym dziecko już dorosło i zostaje uwikłane w poważne sprawy galaktyki, aż wreszcie wszystko rozbija się o ściany gwiazdy śmierci. 



I te punkty się zgadzają. Na ekrany wracają też znane nam postacie. Ich pojawieniu towarzyszy czasem nie lada zdziwienie, ale i radość jak na widok dawno niewidzianych przyjaciół. I może właśnie tym są dzisiejsze powroty do uniwersum "Gwiezdnych Wojen" – mentalną podróżą do dobrych wspomnień. W powtarzalności znanego można znaleźć ukojenie, ponieważ daje to pewne poczucie stałości i bezpieczeństwa. W kinach nie pojawił się przecież po prostu remake poprzednich części, a opowieść z dobrze znajomego nam świata.

Nim wejdzie On, w czasie seansu pojawić się mogą momenty zachwytu i wątpliwości. Niby pojawia się motyw Jedi, słyszymy modlitwę (mantrę?) do Mocy, ale żadnej manifestacji po jasnej stronie nie sposób się doczekać. Pewne nasycenie historią dopiero się zbliża. Sceny z Darthem Vaderem w roli głównej to najmocniejsze punkty tego filmu. Postać emanuje grozą i potęgą, jak zawsze. Te kilkadziesiąt sekund ze zdeformowanym, mechanicznym oddechem i ciemną stroną mocy to wszystko, czego nastawionemu nostalgicznie widzowi potrzeba by podsycić napięcie i wywindować ocenę w górę. Choć ta wciąż plasuje się na poziomie niezłego, nie wybitnego.


"Łotr 1" to film po prostu przyjemny, pełen akcji oraz hollywoodzkich wybuchów, wzbudzający cień zachwytu dawnych lat. Opowieść zaczyna się od śledzenia losów dziecka, a kończy na pokazaniu zmagań dorosłego. Z odbiorcą może być odwrotnie, przychodzi jako dorosły, a gdy da się porwać międzyplanetarnym walkom, wyjdzie z kina jako dzieciak z iskierkami w oczach. Ekscytację tuż po seansie może powodować powrót starych bohaterów i  związany z tym nieoczekiwany aspekt zakończenia.  Jednak gdy pierwsza fala oczarowania minie, niedoskonałości i schemat zgaszą ten rozbudzony płomień. Może właśnie tym jest ta historia – szybko mijającym zauroczeniem. Pierwsza trylogia (IV-VI) "Gwiezdnych Wojen" może być traktowana jako wielka miłość, której żadna kolejna nie dorówna. Następne filmowe części noszące w sobie dużo z jej elementów i zbieżności, nigdy jej właśnie przez to nie przebiją. Podobieństwa działają na niekorzyść, ponieważ przypominają o tym, co minione i o tym, co w naszych wspomnieniach żyje jako najlepsze. Wielka miłość to ideał, do którego można dążyć bez końca. Ale cytując początek wiersza Wisławy Szymborskiej, „nic dwa razy w życiu się nie zdarza| i nie zdarzy”.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nadzieja. Na niej od początku budowana była saga "Gwiezdnych Wojen". Kiedy w 1973rokuGeorge Lucaszaczął... czytaj więcej
Pochód "Gwiezdnych Wojen" przez kinowy ekran trwa. Rok temu fani nerwowo obgryzali paznokcie przed... czytaj więcej
Mimo ogromnego sukcesu kasowego "Przebudzenie Mocy" rozczarowało wielu widzów niemal całkowitym... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones