Recenzja filmu

Śmierć Stalina (2017)
Armando Iannucci
Steve Buscemi
Simon Russell Beale

Śmiech i młot

Reżyser rewelacyjnie odzwierciedlił partyjne machlojki i intrygi, a także sytuacje obyczajowe. 
W 2017 do kin weszła "Śmierć Stalina" – kontrowersyjna antykomunistyczna komedia, której dystrybucja została zakazana w Rosji. W Polsce premiera nie odbiła się zbyt wielkim echem, a szkoda. Film wybitnie ośmiesza komunizm i jego działaczy, dając przy tym widzowi wyśmienitą rozrywkę.

Za reżyserię zabrał się szkocki satyryk i komik Armando Iannucci, który pokazał tu spory talent. Bezlitośnie atakuje radzieckich polityków (a także społeczeństwo), przerysowując ich do granic możliwości i tworząc komiczne, a zarazem bardzo wyraziste postacie, które jeszcze bardziej udoskonalają aktorzy. Ianucci przestrzega pewnych granic - choć pojawiają się sceny przesłuchań, nie są one szczególnie brutalne i nie zrażą wrażliwych widzów. Jednocześnie atmosfera daje do zrozumienia, co w rzeczywistości dzieje się w państwie, a czego nie pokazuje kamera. Klimat to jedna z większych zalet filmu Ianucciego.

Zarys fabuły przedstawia się następująco: po śmierci Stalina rozpoczyna się walka o władzę pomiędzy działaczami partyjnymi, z których najwięcej do gadania wydaje się mieć srogi Beria (Simon Russell Beale). Jego największym rywalem staje się podstępny i pełen ambicji Chruszczow (Steve Buscemi). W konflikt wmieszana jest też rodzina Stalina, nowy, choć niezbyt umiejętny przywódca partii Grigorij Malenkow (Jeffrey Tambor), posiwiały Wiaczesław Mołotow (Michael Palin), czy też porywczy feldmarszałek Żukow (Jason Isaacs).

Scenariusz rozpisany jest bardzo zgrabnie, nie ma mowy, by widz się nudził, a cała historia trzyma się kupy, ciężko dopatrzyć się większych nielogiczności. Co prawda poczyniono dość spore zmiany w stosunku do prawdy historycznej, jednakże nie przeszkadza to zbytnio w seansie. 
 
Jak już wcześniej wspominałem, bardzo dobrze poradzili sobie aktorzy. Najwięcej czasu ekranowego mają rewelacyjny Steve Buscemi (Chruszczow) i nieustępujący mu warsztatem Simon Beale jako Beria. Jego szef NKWD jest postacią bezwzględną, wybuchową i skłonną do okrucieństwa, a zarazem komiczną. 

Poza tą dwójką dobrze spisali się Jeffrey Tambor jako Grigorij Malenkow (kojarzący się nieustannie z wyglądu i zachowania z premierem Morawieckim) i gwiazda Monty Pythona Michael Palin w roli Mołotowa. Zdecydowanie największe wrażenie zrobił jednak na mnie Jason Isaacs (znany z roli taty Malfoya w "Harrym Potterze") jako marszałek Żukow. Już jego pierwsze pojawienie się w 
slow motion robi ogromne wrażenie, ale kradnie on dosłownie każdą scenę ze swoim udziałem (zupełnie jak Geoffrey Rush w "Piratach z Karaibów".)

Dość słabo poradzili sobie Rupert Friend i Andrea Riseborough w rolach dzieci Stalina. Postacie te są całkowicie komiczne, ale aktorzy nie udźwignęli roli tak dobrze, jak pozostała część obsady.

Reżyser rewelacyjnie odzwierciedlił partyjne machlojki i intrygi, a także sytuacje obyczajowe. Nie przeszkadza nawet fakt, że postacie mówią po angielsku. Film otwiera świetna scena koncertu, po którym do organizatora dzwoni sam Stalin z zamiarem pozyskania nagrania występów. Jako że koncertu nie kręcono, trzeba go przeprowadzić od nowa, zatrzymując widzów. 

"Śmierć Stalina" nie jest głupią komedią, ma duży wymiar satyryczny, a brytyjski humor stoi na wysokim poziomie. Nie znajdziecie tam żenujących scen czy żartów wprowadzonych na siłę. Pod tym względem Iannucci również prezentuje się fenomenalnie. 

Technicznie film stoi na przyzwoitym poziomie - bardzo dobre zdjęcia (zwłaszcza ujęcia Moskwy), niezła oprawa muzyczna i zgrabny montaż. Nie mam się czego przyczepić.

"Śmierć Stalina" spodoba się miłośnikom Monty Pythona, a także Tarantino. Nie jest to film dla każdego, ale jestem pewny, że czas przy nim nie będzie czasem straconym. Po zakończeniu pozostaje uczucie żalu, że to już koniec. Jak dotąd widziałem ten film raz, ale po powrocie z Moskwy przymierzam się do drugiego seansu. 
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Aż dziw bierze, że "Śmierć Stalina" została zakazana zaledwie w kilku krajach. To prawda, film opowiada... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones