Recenzja filmu

Światło między oceanami (2016)
Derek Cianfrance
Michael Fassbender
Alicia Vikander

Ciemność umysłu

Derek Cianfrance, sprawca takich dzieł jak "Blue Valentine" czy "Drugie oblicze", tym razem bierze pod swoje filmowe dłuto, powieść Stedmana "Światło między oceanami". Pełna bólu i wzruszeń,
Derek Cianfrance, sprawca takich dzieł jak "Blue Valentine" czy "Drugie oblicze", tym razem bierze pod swoje filmowe dłuto, powieść Stedmana "Światło między oceanami". Pełna bólu i wzruszeń, chwytająca za serce, poprzeplatana serią trudnych decyzji historia, stanowi nie małe wyzwanie dla reżysera, z drugiej jednak strony z góry jest ogromną szansę na odniesienie sukcesu komercyjnego.

"Światło między oceanami" opowiada historię Toma Sherbourne’a (Michael Fassbender), który z ciężkim bagażem doświadczeń, dostaje posadę latarnika, na wyspie u wybrzeży Australii. Myśląc, że już go nic dobrego w życiu nie spotka, na swojej drodze poznaje Isabel Graysmark (Alicia Vikander). Znajomość szybko przeradza się w głębsze uczucie, które doprowadza do rychłego ślubu. Ich nie do końca szczęśliwe życie na wyspie, zmienia się w chwili, gdy z dryfującej łódki ratują niemowlę. Wspólnymi siłami, postanawiają wychować dziecko jak swoje. 


Z mojego punktu widzenia największą wadą filmu są niestety frustrujące przyspieszenia w czasie. Film dopasowuje klimat fabuły do przebiegu akcji jedynie na początku i zakończeniu filmu. Po dość przyjemnym, spokojnym początku nagle zostajemy zasypani kilkoma skokami w przyszłość i to bez najmniejszego uprzedzenia. Widz zostaje zmuszony do dużej dawki domysłów. Co gorsza takie skoki czasowe, źle wpływają na relacje widza z głównymi bohaterami. Ledwie się z nimi zapoznajemy i zaczynamy ich akceptować, a już jesteśmy przesunięci o kilka miesięcy, czy też lat do przodu. Gdyby jeszcze twórcom chciało się zrobić wstawki z informacją jaki przedział czasowy został pominięty, to pewnie dałoby się ten zabieg zaakceptować. Tłumaczyć można to tylko faktem, iż jest to ekranizacja powieści i to co zdołało się zmieścić na ponad 400 stronach książki, nie zawsze da się równomiernie czasowo rozmieścić w 2 godzinnym filmie.

W filmie można odnaleźć również wiele błędów logicznych. Mamy tu kilka kolejnych zdarzeń, które oparte są na wcześniejszych decyzjach, niestety bardzo mijające się z logiką ich podejmowania. Przykłady niestety mogłyby się okazać spojlerami, więc je pominę, jednak myślę, że wiele osób po seansie również zwróci na to uwagę. Na szczęście, można to również tłumaczyć efektem ekranizacji. Reżyser chcąc sztywno trzymać się standardów, przedstawił historię właśnie tak, jak jest opisana na kartach książki, a wszelkie błędy logiczne musimy sobie tłumaczyć urokiem literackim. 

Poza tymi uwagami, ekranizacja "Światła między oceanami" to świetnie przedstawiona opowieść o życiu, podejmowaniu trudnych decyzji i pełna mało pompatycznych mądrości. Film uczy, że nie raz myśląc jedynie o własnym szczęściu, ranimy często osoby nam bliskie. Podejmując decyzje nieprzemyślane, doprowadzamy do sytuacji, które mają ogromne konsekwencje w przyszłości. Drobną wadą filmu jest to, że w zasadzie jesteśmy zmuszeni do wstawienia się za Tomem i Isabel, wysuniętych na pierwszy plan, natomiast w momencie wprowadzenia postaci Hannah (Rachel Weisz), jest ona początkowo spisana na straty w oczach widza. Moim zdaniem, historia powinna przedstawiać losy całej trójki bardziej równolegle, tak aby dramat tych postaci, był na tym samym poziomie. Przez to dylemat widza, byłby znacznie większy. Paradoksem jest, że Rachel Weisz aktorsko lepiej wypadła, niż para VikanderFassbender, chociaż im, ciężko jest też coś zarzucić. 


Ujmująca historia, płynąca z ekranu, udoskonalona jest świetnymi ujęciami. Całość skąpana jest doskonałą muzyką, za którą odpowiada Alexandre Desplat, laureat Oscara z 2015 roku w kategorii najlepsza muzyka oryginalna. To wszystko sprawia, że "Światło między oceanami", mimo kilku niedociągnięć, ogląda się w bardzo przyjemny sposób, utwierdzając swe mądrości w umysłach widzów jeszcze na długo po seansie. 
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Derek Cianfrance zarówno przy okazji "Blue Valentine" jak i "Drugiego oblicza" pokazał widzom, że bardzo... czytaj więcej
"Światło między oceanami" to jeden z tych melodramatów, którego zakończenia nie da się przewidzieć.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones