The Dark Side of the Moon

Jeśli większa część filmu obsadzona jest w jednej lokacji, to dużym wyzwaniem dla twórców staje się poprowadzenie fabuły w taki sposób, aby nie zanudzić widza. Perfetti sconosciuti jest
Jeśli większa część filmu obsadzona jest w jednej lokacji, to dużym wyzwaniem dla twórców staje się poprowadzenie fabuły w taki sposób, aby nie zanudzić widza. "Dobrze się kłamie..." jest przykładem, w jaki sposób uśmiercić nudę, a w konsekwencji w postaci prostych zabiegów uczynić z filmu, dzieło wybitne i fabularnie wciągające. Pomimo braku dynamicznych zwrotów akcji, trzymające w napięciu do samego końca.

"Dobrze się kłamie..." to historia siedmiu bardzo dobrych znajomych, którzy po raz kolejny spotykają się na wspólnej kolacji. Z uśmiechami na twarzy, z głowami pełnymi skrywanych tajemnic, wpadają na pomysł wspólnej gry. Gra polegająca na wspólnym odczytywaniu smsów, maili oraz wysłuchiwaniu rozmów telefonicznych, powoli zamienia się w pułapkę bez wyjścia, w którą wpadają kolejno niemal wszyscy obecni. Pułapka skrzętnie utkana z własnych tajemnic.


Znacie to uczucie, kiedy oglądacie film i macie zamiar zrobić małą przerwę, chociażby na zrobienie kawy, ale łapiecie się na tym, że pochłonięci filmem, nie chcecie nawet na chwilę pauzować odtwarzacza? Dokładnie takie uczucie, będzie większości z was towarzyszyć w trakcie seansu "Dobrze się kłamie...". Widz zostaje wciągnięty do gry, w której na szczęście nie bierze czynnego udziału. Jest to wynikiem oczywiście świetnego scenariusza, za który odpowiada nie jedna, a kilka osób, których nazwiska zasługują na to, aby je wymienić: Genovese, Bologna, Costella, Mammini, Ravello. Świetnie napisane dialogi, doskonale budowane napięcie, które znajduje ujście dopiero na kilki minut przed końcem. W przyjemny w odbiorze, zrównoważony sposób, zachowane są proporcje czasowe każdego z bohaterów. Scenariuszowy szacunek do każdej postaci, pozwolił na to, aby każdy z obecnych przy kolacji, miał swój odcinek czasowy, w którym dominował. Wszystko to w połączeniu ze sobą powoduje, że mimo banalnej fabuły, prosta historia staje się wyjątkowa w odbiorze.

Umiejętnie dobrana obsada spowodowała, że dobry scenariusz, można było urzeczywistnić. Daje się uwierzyć w każdą z tych postaci. Nazwiska aktorów wprawdzie nic nam nie mówią, może z wyjątkiem Marco Gialliniego, znanego ostatnio w Polsce z filmu "Jak Bóg da" oraz Kasi Smutniak. Oboje z resztą tworzą filmową parę. Jednak grupowo, cała siódemka wypadła świetnie. Widać naturalność w grze każdego z nich, a jeśli pojawia się jakaś sztuczność i napięcie to tylko zamierzona.

W filmie pojawia się kilka dobrze wprowadzonych przerywników. Chodzi mi tutaj, o sceny które wprowadzone w odpowiednim momencie, łagodzą napięcie wywołane poprzednimi scenami. Mimo, że takie sceny nic nie wnoszą do fabuły, to jednak w przyjemny sposób uatrakcyjniają widowisko. Są to np. o sceny ćwiczeń Peppe (Giuseppe Battiston), czy też obserwacje zaćmienia księżyca. To właśnie w trakcie tych scen pada hasło od jednego z bohaterów: The dark side of the moon. I właśnie to hasło jest w ciekawy sposób ukrytym odniesieniem do całego filmu. Każdy bowiem z bohaterów pokazał, że tak naprawdę ma swoją niewidoczną stronę księżyca.


"Dobrze się kłamie..." to film o dwóch wymiarach. Na pierwszy rzut oka mamy wciągającą, z lekkim humorem historię, która idealnie nadaje się na deszczowe wieczory, czy niedzielne popołudnie. Z drugiej strony mamy do czynienia z filmem, w który trzeba się bardziej zagłębić, aby po seansie godzinami snuć własne interpretacje. Bez względu na to, jak podejdziecie do niego, warto go obejrzeć.  Pytanie tylko, czy wy też położycie telefon na stół? 
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Choć fabuła przypomina "Sierpień w Hrabstwie Osage", scenarzyści wspięli się na wyżyny swoich możliwości,... czytaj więcej
Paolo Genovese zaprasza na sens "na naszą odpowiedzialność". Po obejrzeniu tego, co włoski reżyser nam... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones