Recenzja filmu

Dzika kaczka (1983)
Henri Safran
Jeremy Irons
Liv Ullmann

Cena prawdy

Harold i Gina wiodą spokojne i skromne życie wraz ze swoja córką Henriettą i ojcem Harolda. Utrzymują się z robienia okolicznościowych zdjęć. Od pewnego czasu w życiu rodziny pojawia się jednak
Harold i Gina wiodą spokojne i skromne życie wraz ze swoja córką Henriettą i ojcem Harolda. Utrzymują się z robienia okolicznościowych zdjęć. Od pewnego czasu w życiu rodziny pojawia się jednak bardzo poważny problem, Henrietta zaczyna tracić wzrok. Tymczasem do miasteczka, w którym mieszkają Acklandowie po siedemnastu latach przybywa dawny przyjaciel Harolda – Gregory. Po rodzinnej sprzeczce przybysz postanawia opuścić dom ojca i wynajmuje pokój od Acklandów. Jego przybycie zburzy spokój domu, prowadząc do tragedii... Przyznaję, że jestem fanem podobnych filmów, dramatów, w których najważniejszy jest scenariusz i aktorstwo, a nie kipiąca bogactwem scenografia, kostiumy czy efekty specjalne. Kiedy zobaczyłem zapowiedź filmu natychmiast postanowiłem go zobaczyć. Również ze względu na aktorów: Liv Ullmann i Jeremy'ego Ironsa. Moje oczekiwania wzrosły, gdy dowiedziałem się, że film jest ekranizacją książki. Niestety już w połowie filmu zrozumiałem, że "Dzika kaczka" nie jest filmem nawet w połowie tak dobrym, jak być powinien. Słabości obrazu należy szukać w pękniętym, niespójnym i zagmatwanym (mimo całej prostoty opowieści) scenariuszu, który jest nieudolna próbą przeniesienia na ekran książki Ibsena "Villanden". Trudno jest samemu pouzupełniać braki w scenariuszu, szukać sensu niektórych epizodów czy dialogów. Również aktorstwo nie ratuje artystycznie tego filmu. Najlepiej zagrała Liv Ullmann, która chociaż spróbowała tchnąć w Ginę tragizm swojej postaci. Bardzo średnio spisał się Jeremy Irons w roli Harolda. Jego bohater jest naciągany, miejscami wręcz sztuczny, a nawet śmieszny. Nie czytałem literackiego pierwowzoru i nie wiem czy tak być powinno, ale interpretacja sprawia, że postać wydaje nam się żałosna i zachwiana emocjonalnie jeszcze zanim Gregory wyjawia mu prawdę. Nie będę się czepiał Lucindy Jones. W gruncie rzeczy zagrała poprawnie, chociaż w większości scen zbyt melodramatycznie. Jednak jej postać była złożona i trudna w rzetelnym przedstawieniu. Nie najgorzej poradził sobie także Arthur Dignam. Technicznie film, podobnie jak w innych aspektach, prezentuje się przeciętnie. Miejscami wręcz bliżej mu do taniego filmu telewizyjnego niż do kinowej produkcji. Bardzo przeszkadzały mi typowo telewizyjne zdjęcia czy słabej jakości dźwięk. Mimo to niekiedy warto zwrócić uwagę na dekoracje. "Dzika kaczka" miała być dla mnie miłą odskocznia od superprodukcji i tanich komedii. Niestety film bardziej mnie wymęczył niż pozwolił odpocząć. Polecam tylko wielbicielom książki (którzy pewnie i tak film zobaczą) i zatwardziałym miłośnikom występującym w nim aktorów. Pozostali mogą ze spokojem sumienia sięgnąć po coś innego.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones