Recenzja filmu

Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia (2013)
Francis Lawrence
Jennifer Lawrence
Josh Hutcherson

Sequel na miarę rewolucji

Po świetnych ocenach i wynikach Box Office’u  "Igrzyskach Śmierci” przyszła pora na ekranizację drugiej części bestsellerowej trylogii Suzanne Collins  o podtytule "W pierścieniu ognia". Czy
Po świetnych ocenach i wynikach Box Office’u "Igrzyskach Śmierci” przyszła pora na ekranizację drugiej części bestsellerowej trylogii Suzanne Collinso podtytule "W pierścieniu ognia". Czy mając tak świetny materiał wyjściowy, twórcy mogli zepsuć ten film? Być może, ale z całą pewnością tego nie zrobili.

Akcja filmu rozpoczyna się niemalże równy rok po finale części pierwszej. Katniss (Jennifer Lawrence) po dramatycznym finale 74. Igrzysk Głodowych stała się ulubienicą mas. Niestetynie sytuuje jej to w najbardziej komfortowym położeniu. Wykorzystywana bowiem jest jako maskotka mająca poprawić wizerunek Kapitolu w coraz bardziej niespokojnym społeczeństwie. Gdy okazuje się ze "maskotka" zaognia jeszczebardziej i tak napięta sytuacje w państwie Prezydent Snow postanawia pozbyć się niewygodnej zwyciężczyni. Idealnym pretekstem do tego stają się 75. Igrzyska Głodowe, na które Katniss, wraz z Peetą i wylosowanymi zwycięzcami z poprzednich zawodów,po raz kolejny stanie na Arenie, by walczyćo przetrwanie.

W przeciwieństwie do poprzedniej części w "Pierścieniu ognia"większy nacisk położono na aspekt polityczno-społeczny, co pewnie części się spodoba, a innym już niekoniecznie. Rewolucja zbliża się nieuchronnie i motyw ten staje się fundamentem fabuły. Podczas gdy w poprzedniej częściKatniss przez większość czasu ukazana była jako zagubiona nastolatka usiłująca odnaleźć się w zupełnie nowej dla niej roli celebrytki, tak w "Pierścieniu" porusza się już w nim z gracją łani. Na Arenie nie jest już biedną walczącą o przetrwanie ofiarą, adoświadczoną zawodniczką, którą każdy chce mieć za sojusznika. Stanowi to powiew świeżości po poprzedniej części, ale pozbawia główną bohaterkę cząstki tej słabości, człowieczeństwa, którym charakteryzowała się w poprzednim filmie. Przemiana wewnętrzna jestnaturalnym procesem sequeli filmów młodzieżowych. Mimo wszystko poprzednik wyniósł aspekt zaszczucia i walki ze swoimi słabościami na takie wyżyny, że teraz serwując nam po raz kolejny motyw rewolucji, wywołuje rozczarowanie.

Cokolwiek by jednak mówić o scenariuszu,Jenniffer Lawrencewciąż genialnie buduje swoją postać i staje się głównym filarem filmu. Mimo iż jej bohaterka stała się nieco twardsza (czasem nawet nadmiernie), to jednak nie brakuje scen gdyLawrencemożepokazać, dlaczego jest jedną z najmłodszych laureatek Oscara. Słowem, do ostatniej sceny nie można oderwać od niej oczu. Reszta obsady również wykazała się solidnym warsztatem aktorskim żeby wspomnieć tylko oWoodym HarrelsonieczyElizabeth Banks.Wśród nowych aktorów pojawiających się w tej części uwagę szczególnie zapadająPhilip Seymour Hoffmanw roli nowego kierownika Igrzysk orazPatrick St. Espritwcielający się w postać surowego Komandora Threada. Mam nadzieję, że ten ostatni odegra jeszcze rolę w kolejnych częściach, ponieważepizody z jego udziałem należały do najlepszych w filmie. Natomiast oHoffmanajestem spokojny, ale o tym dlaczego, przekonajcie się sami.

Sukces poprzedniej części przysłużył się równiej stronie wizualnej. Efekty specjalne są znacznie lepsze i częściej eksponowane. Nigdy jednak nie wysuwają się na pierwszy plan, co jest problemem większości współczesnych blockbusterów. Stanowią za to piękny dodatek do scenariusza i aktorów oraz pozwalają fanom książki na zwizualizowanie miejsc znanych z kart książki. Nie sposób nie wspomnieć również o kostiumach, które są wykonane z równie wielkim kunsztem co w części pierwszej. Strój pewnej "panny młodej" stanowi istny majstersztyk i - jak dla mnie - jeden z najpiękniejszych kostiumów, które w ciągu ostatnich lat zdarzyło mi się oglądać w kinie.

"Igrzyska Śmierci"po raz drugi zagościły na srebrnym ekranie i kolejny pokazały jak powinna wyglądać współczesna produkcja dla młodzieży. Film, pod względem zarobków daleko w tyle zostawia takie hity jak "Percy Jackson","Piękne istoty"czy inne"Zmierzchy"(w ciągu 6 dni przekroczył granice 200 mln dolarów przychodu!) ale również - co ważniejsze dla nas, widzów - zapewniającinteligentną rozrywkę na naprawdę wysokim poziomie.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Najnowsza część "Igrzysk śmierci", o ciekawym i intrygująco brzmiącym podtytule, "W pierścieniu ognia",... czytaj więcej
"Igrzyska śmierci" odbiegają od typowego kina młodzieżowego. Produkcje typu "Intruz", "Percy Jackson",... czytaj więcej
Pierwsze "Igrzyska Śmierci" przebojem wdarły się do popkultury. Film miał w sobie wszystko, czego widz... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones