Recenzja filmu

Legalna blondynka (2001)
Robert Luketic
Reese Witherspoon
Luke Wilson

Świat kocha blondynki

Marilyn Monroe, Grace Kelly, Pamela Anderson, Gwyneth Paltrow, Donatella Versace - nasz świat kocha blondynki. Farbowane czy naturalne, uśmiechnięte, zawsze piękne i nienaganne, budzą pożądanie i
Marilyn Monroe, Grace Kelly, Pamela Anderson, Gwyneth Paltrow, Donatella Versace - nasz świat kocha blondynki. Farbowane czy naturalne, uśmiechnięte, zawsze piękne i nienaganne, budzą pożądanie i są obiektem zazdrości milionów mężczyzn i... brunetek. Nawet badania psychologów dowiodły, że dzieci mające złote włosy są częściej głaskane i chwalone. Ich świat jest zawsze ciepły, pogodny i kolorowy. Wydaje się, że nie mają problemów z niczym i z nikim. Taką właśnie blondynką jest Elle Woods. Piękna, popularna i bogata, ma uroczego pieska i spotyka się z przystojnym Warnerem. Jej życie jest doskonałe. Jednak pewnego dnia pojawia się rysa na tym idealnym obrazku. Warner zrywa z Elle, mówiąc jej, że nie takiej narzeczonej oczekują od niego rodzice. Dziewczyna jest zrozpaczona i nie wie, co ma dalej począć. Topiąc swą rozpacz w pudełku czekoladek, napotyka w gazecie zdjęcie brata Warnera z narzeczoną, studentką prawa i... postanawia studiować ten właśnie kierunek. Nie jest zainteresowana podrzędną szkołą, ale Harvardem - jednym z najbardziej prestiżowych amerykańskich uniwersytetów. Elle sądzi, że dzięki nowemu statusowi odzyska ukochanego. Ponieważ jest piękną blondynką i ma dużo szczęścia w życiu, wkrótce zostaje przyjęta w poczet studentów prawa. Jednak to nie wystarczy, by odzyskać Warnera. Harvardzka rzeczywistość nie jest bowiem tak różowa jak większość garderoby naszej bohaterki. Dziewczyna zdecydowanie się wyróżnia spośród pozostałych studentów - nie tylko inteligencją, ale także nastawieniem do życia i innych. Nie jest lubiana i uważana za zupełnie głupią. Staje się obiektem drwin ciemnowłosej Vivian, która z wyższością spogląda na Elle i jej odmienny sposób bycia. Jedynymi sprzymierzeńcami Elle są niezdarna manikiurzystka Paulette i tajemniczy Emmett. Dzięki ich wsparciu i własnej determinacji oraz ciężkiej pracy dziewczynie udaje się dostać na staż do profesora Callahana, który zaczyna prowadzić sprawę Brooke Windham, oskarżonej o zabójstwo męża. Elle nie przypuszcza, że przyjdzie jej aktywnie uczestniczyć w procesie.... "Legalna blondynka" to wyjątkowo ciepła i zabawna komedia. Jej bohaterka, głupiutka trzpiotka, niemal natychmiast wzbudza sympatię. Jest śmieszna, uroczo naiwna i wrażliwa. Zasługę należy przypisać nie tylko scenarzystkom Karen McCullah Lutz i Kirsten Smith ("Zakochana złośnica"), ale przede wszystkim znakomitej Reese Witherspoon ("Szkoła uwodzenia"), jednej z najbardziej obiecujących aktorek po 20. Reese świetnie przedstawiła swoją postać, unikając sztuczności i nieudolnych przerysowań. Jej naturalna gra i talent komediowy sprawiają, że nawet zbyt przesłodzony happy end da się przełknąć. Mimo wielu niepowodzeń i rozczarowań Elle nie poddaje się i nie traci wiary we własne możliwości. Pozostaje dokładnie taka, jaką poznajemy na początku filmu, jest tylko wewnętrznie silniejsza. Bohaterka zamiast irytować swoją infantylnością i naiwnością, bawi i sprawia, że widz zaczyna jej kibicować. Dobrze wypadła też Selma Blair ("Szkoła uwodzenia"), która gra przeciwniczkę Elle, chłodną i wyniosłą Vivian. Jej postać stanowi znakomity kontrast dla Elle. Podobała też mi się Jennifer Coolidge ("American Pie"), która zagrała Paulette. Jest ona jakby postarzoną wersją Elle, której nie udało się odnieść sukcesu. Nieśmiała i zastraszona pod wpływem młodej przyjaciółki zmienia się w pewną siebie kobietę. Znakomita też jest - jak zawsze - Raquel Welch, która błyszczy w roli kluczowego świadka w procesie Brooke . "Legalna blondynka" to naprawdę dobra komedia, której największym atutem jest wbrew pozorom ....inteligencja. Intryga jest ciekawa, bohaterowie mili i zabawni i co najważniejsze - nie ma w nich ani trochę sztuczności. Sztuczności przypadkowej, która byłaby wynikiem nieuważnej obserwacji, niedokładnego zrozumienia osobowości tego typu bohaterów. Forma filmu - przede wszystkim zdjęcia i scenografia - znakomicie współgra ze stylem głównej bohaterki - landrynkowym i lekko kiczowatym. Reżyser Robert Luketic tak mówi o filmie: "Chciałem, by widz odnosił wrażenie, że śni kalifornijski sen w technikolorze. Wszystko lśni pełnym blaskiem do chwili, gdy Elle trafia do Harvardu. Wtedy kolory zaczynają przygasać aż do ultra różowego finału". Gdy świat za oknem jest szary i ponury, wieje wiatr i pada rzęsisty deszcz warto wybrać się do kina, w którym czeka niezwykle barwny świat uroczej Cosmodziewczyny, która swoją postawą udowadnia, że "chcieć to móc". Gorąco zatem polecam "Legalną blondynkę" wszystkim widzom.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones