Recenzja filmu

Nigdy nie będę twoja (2007)
Amy Heckerling
Michelle Pfeiffer
Paul Rudd

Starość nie radość

Komedie romantyczne były, są i zapewne będą wdzięcznym materiałem nie tylko dla hollywoodzkim filmowców. Również wśród widowni cieszą się wielką popularnością, a sale kinowe często pękają w
Komedie romantyczne były, są i zapewne będą wdzięcznym materiałem nie tylko dla hollywoodzkim filmowców. Również wśród widowni cieszą się wielką popularnością, a sale kinowe często pękają w szwach nie tylko od zakochanych par, ale i singlów szukających drugiej połówki. Jest to bowiem gatunek niezobowiązujący, prosty i lekki, od którego widz nie musi zbyt wiele oczekiwać.

"Nigdy nie będę twoja" w reżyserii Amy Heckerling jest komedią romantyczną momentami ocierającą się o dramat. Opowiada historię Rosie, samotnej matki, której córka wkracza wielkimi krokami w wiek dojrzewania, co sprawia, że w jej życiu często dochodzi do zabawnych, aczkolwiek kłopotliwych sytuacji. Rosie ma także problemy w pracy. Jej program "You Go Girl", którego jest producentką, ma coraz mniejszą oglądalność. Aby to zmienić, Rosie przeprowadza casting w poszukiwaniu nowego członka obsady. I wtedy w jej życiu pojawia się Adam Perl, młodszy o 11 lat mężczyzna, który od razu wpada jej w oko.

Historia z pewnością nie grzeszy oryginalnością. Elementem, którym film Heckerling punktuje, jest z pewnością aktorstwo. Michelle Pfeiffer, która jest niczym wino, z każdym filmem coraz piękniejsza, czaruje urodą i talentem od początku seansu. Nie można się więc dziwić, że Adam Perl zapałał uczuciem do jej bohaterki. W postać Adama wcielił się Paul Rudd, który jest motorem napędowym całej produkcji, jeśli chodzi o humor. Na koniec zostawiłem sobie młodziutką, ale niesamowicie utalentowaną Saoirse Ronan, która kreuje najfajniejszą postać w całym filmie. Wciela się ona bowiem w córkę Rosie, która na bok odrzuca lalki Barbie, dostaje pierwszego okresu, a chłopak, w którym się podkochuje, jej nie zauważa.

I tak naprawdę to już wszystkie zalety tego filmu. Sceny, które śmieszą, można policzyć na palcach jednej dłoni. Do tego historia jest oklepana, przesłodzona, a cały film trąci kiczem.

Wspomniałem, że "Nigdy nie będę twoja" momentami ociera się o dramat. Może i jest to stwierdzenie na wyrost, ale uważam, że ten obraz w jakimś stopniu pokazuje, jak wygląda "dojrzałe" życie w Hollywood. Oczywiście całość jest okryte otoczką komedii romantycznej, w której 40-letnia kobieta zakochuje się w młodszym o 11 lat aktorze. Już nawet ten element wydaje się trochę dramatyczny, ale jak wiadomo, miłość jest ślepa. Kiedyś w końcu trafi każdego w najmniej oczekiwanym momencie.

Poza czarującą Michelle Pfeiffer i momentami zabawnym Paulem Ruddem ten film nic widzowi nie oferuje. Ewentualnie można jeszcze zwrócić uwagę na młodziutką Saoirse Ronan, która talent ma nieprzeciętny. Sam film to lekka, a zarazem bardzo przeciętna komedia romantyczna, niewnosząca nic nowego do gatunku.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
<b>"<a href="http://nigdy.nie.bede.twoja.filmweb.pl/" class="n">Nigdy nie będę Twoja</a>"</b> to... czytaj więcej
Michał Burszta

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones